Search results for 'cafe by malo' Page #302

městem jako starosta (Ale)
Narozdíl od něj mám o svoje město starosti
Všude kolem bolest a málo radosti
Moje love vsázim na sebe jako na dostih
I když

kto ma to

Dookoła wszystko inne niż się wydawało
Mordy pazerne sępom zawsze mało
Ile by nie było i tak będzie brakowało
Potem się nie dziw że zostałeś

Mało kto miał taki start jak ja a resztę opowie Ci Matczak:
Kurwa to jest dobre w chuj
Wszystko przyszło mi łatwo szmato
Nie masz pojęcia co jest już za

strach stajemy w różnych miejscach
Jak dom symbol ciepłych stron
To stąd jesteśmy by wznowić nasz plon
Lecz błąd jak żaden niesie za sobą mur
Przecież wiem

to ubranie
Zabierzesz wtedy to co mam
W końcu niewiele z nas zostanie
I tak lecę w ogień jak ćma

Za mało w nas nas samych
By czuć jak czuć się da
Oddycham

To jest dla wszystkich skurwysynów
Co chcieli by wszystko a nie wnoszą nic do Twojego życia
Tylko czają się na Twój hajs czają się na Twoje zdrowie
I

A pre každé chce zomierať, žiť nechce pre nijaké
Chcel by mať jedno pre seba, je mu to jedno aké
Možnože iba obrázok a možno tôňu iba

No pred cieľom

rozglądasz się nie wszyscy są z sobą
Gdy osiągasz cel nie wszyscy są sobą
Bo by coś mieć trzeba bardziej chcieć niż wszyscy obok
He czasem trzeba się wymyślić

Drogi zaniosło ścieżki zawiało
Gdzie się ukryłaś gdzie się podziałaś
Szukali wszyscy razem wołali
Zerkali w okna drewnianych chat

Przecież tak mało

wszystko by to zepsuć czary
Ma mój numer telefonu gdzieś w zablokowanych
A ja dzwonię z innych w nocy zawsze najebany

Im powiedz tylko że ja
Znowu biegnę do

nas na łopatki będą chcieli kiedyś kłaść
Love me tender
Nie kładliśmy się by spać bejbe
Jestem dzieckiem
W środku pielęgnuję żar
Jak mam jedne chciałbym

je nás zatím málo, co muselo odejít a pokračovat dál do prázdna [RIP
Matky pláčou, srdce krvácí [Boom, boom], syn se ulicema trmácí

Už zase poslal

oddajesz szlugom
Mało na świecie rzeczy smutniejszych niż martwa żona
Pamiętaj serce jest dyktatorem a nie sługą
Wystarczy słowo a opozycyjna partia kona

zapętlij
Siedzę i myślę co robić by nie być kolejnym następnym

Odklejam się od powierzchni ale nie że LSD
Nie wierzę w bóstwa i świętych a szukam źródła

Ej raperom od hajsu jebie się w pizdach
A w top sto najbogatszych ludzi w tym kraju nie widnieje żaden artysta
Masz siano by wynająć chatę i jeździsz

przewija i ze studia bas się niesie
W betonowym lesie czai się niejedna kłoda
A łobuzy ciągle węszą by pojmać jakiegoś kota
Chodzi o chleb powszedni dla nas

nie da się zatrzymać
Moje ziomy robią rap by żyć wiecznie na głośnikach
Do mnie strach to przychodził tak że dziś dla mnie jest jak brat
I przyjdzie też

Znowu poczułem się jak we śnie ale to nie był sen

Moich kroków nie doliczył by się smartwatch
Na Playliście Czajkowski i Carl Cox
Ostatnio jestem

Jsem v zóně týden, ah
Řekla, že by po mně chtěla clout, já vidím, že chce dítě, ayy
Ale klidně jí to udělám na stole, jestli přijde, ayy
Nejsem

sa napijem tak ako Brai, básnim
Básnik, veď ja som básnik, stop it, stačí
Už ma nebavíš, moc veľa krásy, no málo lásky
Masky, vrásky, mask off

czasach ciężko o sen
Osądzili już dawno mnie
Te typy za logo te panny za logo
Mogę nie mieć nic ale muszę być sobą
Mogę mało żyć ale chcę tylko słowo
Wnoszę

korzyści
Gdzie hartuje i ćwiczy charakter to brudne ghetto
Strugasz kozaka Dżepetto a mało który jak Champion jest
Problemom stawiam kres i nigdy się nie

Utniemy ją by była lufka i przestrzeń
Mała dziurka powietrze no i kurwa jest pięknie
Polecimy sobie w kosmos już stoimy na piętrze
Ale za słabo jest tutaj

sam sam pao (Da sam sam pao)
O, bože, to mi se sviđa, kada bilo šta priča
Ko da je sat stao (Ko da je sat stao)
Ma, seko, samo malo ček, mi smo