Lyrics:
uwierzyć
Bo każdy korzeń w szpitalu bredzi
Bredzi rodzina bredzą sąsiedzi
Tylko spójrz naokoło
Naokoło też jest nerwowo
I psychicznie specyficznie
jest się jednak cieszyć
Że koledzy pracę mają
Choć odnoszą dziś sukcesy
To niestety w obcym kraju
W Niemczech w Anglii i w Irlandii
Każdy korzeń już
Znów paruje ziemia gdy przyspiesza oddech
Wyrywam inkluzje umysłu z ich objęć
Gdy wrastam jak korzeń by szarpać się o nie
To walka o ogień co w tobie
Się
w paski
A ja. Z żagli wyczytam tragedię słoną jak Morze Egejskie
Skoro jak korzeń w nas drzemie ogień obietnic on biernych
Parzy jak układy z piekłem
Podziemie się wbija ten korzeń
O boże Ja wisze na drzewie i nagrywam zwrote
Jak boli że wrzucam tak Legal to w Obieg
Od Kiedy Karolak to Stał się Hip Hopem
jak korzeń rzężeń
Bo wierze wiem gdzie mierze cel i pal
Czerwoniak Poznań moje miasto mój kraj
Tu każdy z nas ma swój czas na wspomnienia
Każdy z nas ma
flirt forsa przygoda i żeńszeniowy korzeń
Niedaleko mojego domu gdybym tylko chciał wyjść
Ale proszę nie mówcie nikomu najlepiej w domu mi
Niedaleko
Wyrwali mu korzeń i udają niewinnych
Zakochiwał się w sekundę i w sekundę laskę tracił
Był dla nich tylko kumplem jednym z przybranych braci
Był dal nich
czy może być gorzej
Drzewo zakwitnie gdy zdrowy ma korzeń
Miłość jest czy nie ma miłości
Miłość jest czy nie ma miłości
Miłość jest czy nie ma miłości
się na motorze
Jego własne życie biegło i potknęło się o korzeń
Tak po prostu Nie wiadomo co nam przyniesie los tu
Ja martwię się o swój choć nie dam po
Słowa jak płótno zrywają się jeszcze
Jak kurz na drodze jakbyś nosił przestrzeń
W jałowym dzbanie obrośniętym suszą
Jak dzikie wino gdy mu korzeń
a pomysłów mi przybyło
I herbal surfer bass w kolorze
Stopa w bucie uważyłem się nie zgorzej
Kupa uciech pale topy a nie korzeń
Leczę z licznych schorzeń mów
korzeń zmienił ci się w sęk
Choć ze mną do lasu
Do innych drzew
Skórnik odpowiada
Obrzydliwy bogu jest czterokrotny śpiew taki
Niech będzie przeklęty kto
Skarpa w dół i morze
Stawiam stopę na korzeń
Śnieżny lampart
Mów mi Bowiem czas zabić te zwrotę
Pierdole systemy kontroli; trakcja
Mój świat spoczywa mi
Żeby sprawdzić czy Jaś tyje
By mu potem urżnąć szyję
Ale ten zepsuty chłopak
Pokazywał jej na opak
Wpierw kosteczkę potem korzeń
A potem to jeszcze
masz w portkach korzeń to sie bracie ożeń
Jak masz w portkach licho siedź za piecem cicho
Czerwone I bure I bure chodź ze mną na góre na góre
Dam ci
zawsze utonie w zachwycie
Aż do nieba podnosisz swoją głowę
Tylko korzeń do ziemi się wciska
Rozgrywają pod twoim listowiem
Ponadczasowe igrzyska
rozdroże Chwały i Upokorzeń
Wszystko zależy od tego gdzie zapuścisz korzeń
Gałąź numer dwa Teraz będzie tylko gorzej
Pokusy obrazów w radiu w telewizorze
Czasem zrobi w palcie salto
A gdy wyrżnie głową w korzeń
To się zaraz czuje gorzej
Tra la la
To piosenka jest dla drwala
Tra la la
To piosenka o drwalu
czekam na szczęścia promień
Piszę na kartce papieru to daje mi wspólny korzeń
Do radosnych chwil wspomnień kiedy odkrywałem świat
Lecz to wszystko znika
racja mam ciężki charakter
Fakt faktem ale nie ze wszystkim się tu zgodzę bo pomogłem
Nie raz innym chociaż miałem nie po drodze
Nie do wyrwania korzeń
zaczepi mnie żaden korzeń
Ani inny zwierz
I jeszcze kocham miasto za to że
Nie muszę tu rozpalać ogniska
By coś zjeść
I gdy już przede mną leżą frytki
nożem
Choć ucina z większym trudem
Tnę pod krzesłem mały korzeń
Wbity w beton w ciasnym biurze
Wciąż cię szukam po Warszawie
Chcę czuć zapach twoich
to korzeń
Twardy jest fatalnie
Pachnie niespecjalnie
Brak przystosowania
W nim do zapylania
Żeń żeń się szerszeniu żeń
Przytępione żądło zmień
Żądaj żeby
Discuss these Korzen Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In