Lyrics:
czy są już jakieś wieści
Czy są przecieki niech ktoś powie mi
Nie zmrużyłem powieki bo ciągle mi się śni
Że są przecieki i już wszystko wiem
Wszedłem
Jak dobrze
Na powieki spłynął dobry sen
W powietrzu czuję go
Dotyka do mych rąk
Tak mi się zdaje że
Chyba śpię
Jak jak jak dobrze dobrze dobrze
przyniósł temat
Ciężkie powieki zakrwawiona cała ręka
Walka ze ścianą bo tak ciężko było przestać
W snach ja i ona i zawinięta dwuseta
Się wszystko zbiera no
pejzażem
Krzyknęłam stłumionym szeptem
"Niechaj się stanie ta przestrzeń
Ta cisza niech się wymaże"
A potem, siłą woli
Przez zaciśnięte powieki
Chowaliśmy
zawsze pamiętać
Jak miałam na imię
Czy będziesz zawsze pamiętać
Jak miałam na imię
Płoń moja gwiazdo ogniem dalekim
Łzo spod zasnutej nocą powieki
Migocie
przy jednej z ruchliwych ulic
mieszka dziewczyna cud
piekna jak obrazek
Milena-jedynaczka
gdy w ostrym sloncu
mruzy powieki
mezczyzni wycieraja
przyjdzie nam zamknąć powieki na wieki
Może być tak lub może być siak albo całkiem na opak
A przeczucia chybia o całą wieczność
Zapytaj mnie zapytaj mnie
Odpływam coraz dalej
Odpływam coraz dalej
Noc domy mnie straszą złym psem
Noc boję się znajomych miejsc
Co jest
Jeszcze raz
Powieki zmruż spokojnie
szyby pod powieki dym się wkradł
Próchnieje nasz czas i drętwieją nogi
Wytrzepmy, więc z kieszeni piach
Bo znaleźliśmy się w tym koszmarnym śnie
Po tej
przymknąć mi powieki
Gdy śnię że tu jesteś znów
I bierzesz mnie w ramiona
Spływa na mnie jak symfonia
Wzruszenie które nagle barwi świat
Odszedłeś lecz ja
Kiedy przymykam powieki przed snem
Cofa powoli się czas
I znów w pamięci podróży mam dzień
I stewardessy głos w uszach wciąż mam
Znowu samolot kołuje
przepiękna
Bardzo chce
Skaj plastik skaj
Żółte powieki
Skaj plastik skaj
Silikonowe kaleki
Ona nie jadła piąty dzień
Chce być modelką
Bardzo chce
Ona nie
Wystarczy mi morza szum i powieki gasną
Z Bogiem rumu łyk za słońce i wiatr co dmie
Na kei przy brzegu niebieskie ogarki gasną
To noc z dniem
przyjdzie nam zamknąć powieki na wieki
Może być tak lub może być siak albo całkiem na opak
A przeczucia chybia o całą wieczność
Zapytaj mnie jaki mamy
wątłe ręce drżące
Kiedy czerwień puchnie w oczach
Ołów spada na powieki
Szukam miejsca gdzie się można
Napić dłonią z chłodnej rzeki
Gdy jesienią dym z
zabiegany jak co dnia
Przystaje co jakiś czas
Żeby przytaknąć zegarom
Tak tak właśnie tak
Czas postarzały przedwcześnie
Gaśnie, powieki przymyka
Za chwilę
Musisz w to uwierzyć
Uważaj córeczko
Najlepiej się schowaj
Zaciśnij powieki
I nuć od nowa
Będę obok, będę tu
Nawet wtedy
Kiedy jutro mnie zabiorą już
dzień
Noc przez cichą zakrada się sień
Przysiadł cień
U okien i drzwi
Noc jest tuż
Sen całuje powieki twe już
Główkę złóż
Na pierś mą i śpij
Przeżyj w
stuk tipem i piękny spliff
Szukam liter i nie znajdę nic
Wypluwam ślinę to moje harakiri
Powieki mają już dość lakrymy
Nie krusz się nie pozwalam
Jedna
Popadam w sen już wciąga mnie
Powieka do powieki lgnie
Popadam w sen już wciąga mnie
Powieka do powieki lgnie
Popadam w sen już wciąga mnie
Powieka
noc
To ona cię przywiodła tu
Uwierz w noc
Powieki zamknij jak do snu
Uwierz w noc
Tylko w ciemności ujrzysz ją
Uwierz w noc
To w niej dopełni się twój
Wiolonczeli gorący alt
Zbliżenie oddalenie
Pragnienie odrzucenie
Jak zwinnie jak płynnie jak lekko
Jak nam wszystko jedno
Powieki Ci bledną
Szaleństwo
zamglonym i bez rumieńców
Dlatego gdy tak mówię nie podnoszę głosu
Ale w błogosławionym szepcie unoszę powieki
Aby bez zbędnych spadochronów
I bez słonecznej
błogosławionym szepcie unoszę powieki
Aby bez zbędnych spadochronów
I bez słonecznej nalewki dotknąć Matki Ziemi
W tej szarości jesiennej szukam kolorów
I chwalę
Discuss these powieki Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In