Lyrics:
naprawiać
W swoich życiowych doświadczeniach kontempluję w dniu dzisiejszym
I zastanawiam się czy miało się tak skończyć czy też
Nie czy potrzebne były mi te
poczwar
Ktoś mnie tu porwał
I nie chce mnie oddać!
Jakby potwór
Wszedł w moją głowę
I przepołowił ją na połowę
Włożył mi do niej
Obrazy niezdrowe
Przeklęte
Wieczna modlitwa oto racja stanu
W dobie terroru i globalizacji
Papież nie będzie więźniem Watykanu
Świat potrzebuje ewangelizacji
Kościół
wtulić
Nie zdążę wypowiedzieć słów
Długo układanych w głowie
Odwołany i zastąpiony
Przed wyjściem na scenę
I nawet nie zapłaczę
Czy mnie jeszcze kochacie
Już na początku w akcie pierwszym
Zmieniłaś zdanie myliłaś kwestie
A ja ślepo zakochany
Chciałem pisać się w Twoje plany
I tak mijały kolejne dni
w nich siła I strach
I wielu
Zuchwale mnie zwalcza
Wszystkie zmysły ich
Zmierzają do mej zguby
Zabijają powoli
Chcę już teraz Iść
Plując w twarz
Jesteś zgrabna i powabna
I w tym jest cały sęk
Że masz piekielny wdzięk
We mnie czuję nie gustujesz
Ja jednak wyjście mam
Bo inne znam
A są zupełnie
do celu biegnę
Możesz zabrać mi życie ale godności nie odbierzesz
Jestem jaki jestem i w ciąż taki będę
Bo przemierzałem mile i te wszystkie drogi
takiej srebrnej nocy
Panie obłoków Panie rosy
Naści z mej dłoni dar obfity
Abyś nie chadzał w niebie bosy
I stóp nie ranił o błękity
Niech duchy paląc
W dyskotece ją poznałem długie włosy blond
Tak się chyba zakochałem żadna tylko ta
Choć tysiące ładnych dziewczyn tą chce tylko mieć
Tak na prawdę i
Po swój los po swe szczęście
Każdy z nas idzie w świat
No i bywa najczęściej
Że zwodzi nas
Przez wiele lat zły ślad
Szczęście jest w nas
Lecz zjawia
francuzem mama polką jest
Lecz ja się nie obrażam mnie to zwisa
Nie wierzysz ty nie wierzę ja
Gdybym w to uwierzył to bym może zdał
I w pierwszej klasie znów
Marusia z żalu schła
A Wania tamtej na stół ciskał
Meduzy i w trzech smakach drób
Nie wiedząc nic że ta artystka
Wciąż wodę z mózgu robi mu
Bo nie
5G to mam stukam i w teksty wnikam
Patrz mi na ręce nie na usta ręce mam czyste
Co by trochę mniej brudny świat rzeczywiście
Kurestwem trąca ktoś
Jeden cel zabij go
Wystarczy wcisnąć play
Już zaczyna się
I w końcu zapominasz
Że to nie dzieje się
kurwa kłamliwy
Niby kozak a po rogach płaczę nieszczęśliwy
Jakie słowa takie dziwy każdy chcę tu być prawdziwy
I zamiast pisać to co w sercu chcę by tu
Tylko kochaj mnie ze wszystkich sił
Kochaj najgoręcej
Me marzenia zamień w gwiezdny pył
Daj mi swoje serce
Po co nam słowa po co nam słowa
Wszystko w
Nie jestem Bogiem ale wiem na co mnie stać
Ty nie wiesz gdzie wpaść czy w gówno czy w maź
P I H trzy litery mówią wszystko
Rozkładasz mapę dzięki mnie
3MPS Iceman powrót do przeszłości nowe pokolenie na mikrofonie gości
Dawne dobre czasy one w mej pamięci nowe pokolenie ze starą szkołą wniebowzięci
Rok
Mizerna cicha stajenka licha
Pełna niebieskiej chwały
Oto leżący przed nami śpiący
W promieniach Jezus mały
Nad Nim anieli w locie stanęli
I
Mizerna cicha stajenka licha
Pełna niebieskiej chwały
Oto leżący przed nami śpiący
W promieniach Jezus mały
Nad Nim anieli w locie stanęli
I
Mizerna cicha stajenka licha
Pełna niebieskiej chwały
Oto leżący przed nami śpiący
W promieniach Jezus mały
Nad Nim anieli w locie stanęli
I
Inaczej płynie mi czas
W Warszawie na Starym Mieście
Los przeciął mnie niczym nóż
I w moim sercu jest miejsce
Dla jednej jedynej i już
Najpiękniejsza
lecza swoje kompleksy
Wypisują farmazony jadąc po wszystkich
Dziwko wyładowujesz frustracje bo ci w życiu nie wyszło
Weź ogarnij się szmato i w końcu
Discuss these w.i Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In