Search results for 'by album das ich' Page #249

mamy najbardziej oldskulowy klip w podziemiu
Zaczynamy sie rozkrecac jak w szkolce b-boye
I nie bedzie nas na polce obok ich troje
To przeboje z lat

2 tygodni jeszcze lepsi od tych od roku czy dwóch
Analizują klipy robią notatki mama nie da siana daj mi spokój i chuj
Mamusiu proszę dla ciebie

nich
Więc pierdol ich jak tylko się da
Oni się zawiną i to raz dwa
Ja wyjebane jak hajs z mamy torebki
Aby zafundować sobie trochę tej rozjebki
Rodzina

prawdą szlachetnie jak argon
Podsycam żar bo w przesytach masz żargon nasz
Łącze się z walką przysypiam znów nad kartką twarz
Przemęczona a to nie czas by

Sięgam ręką aż do gwiazd lecz nie widzę ich z bliska
Widzę chmury jeden świat moje życie i Freestyle
Jestem tu jak każdy z nas w niebo dam dalekie

jak inkarnacja
I tracę koloryt od piw na ławkach
Gdy życie to film dziwna klatka
Oświeceni wielce jakby kurwa byli mną
Biorę ich na widelce teraz mów mi

sprawiedliwy zaprowadzę ją bez litości
Hajs da ci komfort ale spiłuje kły ty
Ja chcę osiągnąć więcej celuję w sam szczyt
Jestem zły bo nie jestem dobry jestem

Všetci by chceli krásny život, peniaze, čas
Ale väčšina preto nič nerobí!

Keď si každý deň na lavičkách pod
Barákom natočíš dve pevné
A budeš

najebaná ty si
Spev, víno, ženské rysi, na môj kar sadni si
Vyber striky a piču nabrhli si
Na tie veľké cigánske ciciny, daj dole
Bikiny, mikiny, ženy ich

da, wiem
Zakręty ciągle, gdzie prosta jest?
Nie mogę odnaleźć się
Za to skrypt odnalazł mnie
Idę do sklepu o północy
Gdy wszyscy już mają dosyć
Zero

to nie przyszło
Ale do szczęścia wystarczy
I nie opuszczam gardy
Bo jest o co walczyć

Łatwo to nie przyszło bo minęło sporo czasu
By pokazać że w Lublinie

I znów coś mówią mi a ja mam swój świat
I to nie tak ziom że nie chcę ich słuchać
I to nie tak że ja mam wszystko w dupie
Ale kiedy robię rapsy po

modo)
Und sie vibet zu den 80's
Baby, lauf mit mir zusamm'n wir wär'n das ATeam
Baby shaket ihr' Booty, denn Babe ist nicht mehr 18 (Ey shake it shake it)

hyati point mort
Wana ghadi
Tab3ini ta f Routine oui je ta dire ghanb9a fidéle
Moi décide gha navegé fomi cd gha navigé
Bach n3ich la vie ana forme
Hyati

tieň
Snažím sa ho dobehnúť, no vždy mi utečie
Stá tisíce slov, by som ti povedať chcel
Pýtam sa no pritom nechcem ani počuť odpoveď
Iba ty vieš o tých

to všetko zmení
No to by nemohol byt každý druhý debil
Verím tomu že raz tak malo byt
Že príde ktomu keď všetko zahodim
Antilopy skáču skáču
Levy ich trhajú

jak każdy z nas
Podniosłem się do góry, by powiedzieć, że się da
Dedykuję życie tej muzyce, która dla mnie gra
Która dla mnie gra
Mówią mi Alvaro, ale

Zaczniemy wiec od razu w alkanach się tu taplać
Pierwotna postać gazu lecz metan da się skraplać
W nadmiarze jest zabójcą bo gdy przedawkowujemy
Spirytus

nawet jeśli porył mi głowę dym do cna
To i tak nie da się spaść niżej trzeba się odbić od dna
Pytali czemu przedstawiam się jako Ben
I wspominam wciąż o

Narodowe bojówki gówno na ulicach
Napierdalają kogo się da „Polska dla Polaków" krzyczą
Chcą wyczyścić kraj ten cały z Murzynów Żydów Arabów

środku czuję że zgon mam
Myślami płynę gdzie prąd pcha
Urywa się ze mną kontakt źle to wygląda
Czuję się jak tykająca bomba
Biorę tylko co los da wiem

biedzie jakiejś złej
O na brodę Mahometa
Rób jak uczył Ali Bej

Żonę kijem na próżno byś tłukł
Inny sposób musimy ci dać
Choćbyś miał ich piętnaście sztuk
Z

Ja i ty zróbmy coś bo czas płynie
A z nim nasze dni
Ja i ty ja i ty
Ja i ty

Rzucę wszystko wydam ostatni grosz
By przyjechać tu do was i przeżyć

Trzeci rok mija dalej robię swoje ten świat się zmienia jak
Youtuba podboje otwieram nowy rozdział dziś tutaj jest
Nas dwoje to nie ich troje to my