Search results for 'manipulation by wale' Page #92

będziesz musiał odjąć jeden
Zabiorę ci go byś nie myślał o tym co nazajutrz
Zanim świat za dwa lata kopnie w kalendarz majów
Ja uciekam z kraju wiesz czeka

mięsa bo każdy ma o mnie coś do powiedzenia choć mnie nie zna
Sypię koks na biurku u własnego psychoterapeuty walę cztery linie na czczo zbiera się na

Joł ziom kurwa
Ładna twarz w modnych ubrankach
Zarabiam hajs na młodych fankach
Nie piję wódy nie walę białka
Takie rzeczy to się robi na

But it's sad how they can be destroyed by one fight
Just like us
I wake up and you've disappeared
It was all a manipulation as I feared
I might be dead

youre really just for some
Youre not the center of the room 
Youre just the fucking cum
Made on bed by you
Nutting to pictures of brandon
You think you

modły nie pomogły jesteś sam w tej dżungli Mowgli
Bluźnisz kurwy smutny głodny Twój styl ostygł jak to żarcie
Które byś zrobił ale stara liczy w kuchni

ziomek poza mną
Spłaciłem kredyt chcę zmienić życie
A już po raz trzeci się roztaje z panną
Życie to hardcore gdy wale alko
Nie umiem przestać choć pije

on danger
Bang bang, hands up stick them up straight
I'm a big bad bush bushranger

Got a rope and a whip and a gun of course
And I'm chased everywhere by

nadziei
Nie obietnica że już nie umoczę ryja na dzielni
Tak czy siak będę to nagrywał na pętli
By kieszenie tu a nie tylko kielicha napełnić
Dzisiaj stare

jestem zbyt prawdziwy

Nigdy nie byłem typem wzorca często słyszę że podążam śladem ojca
Moja siostra ma już dziecko ja bez końca walę cztery paki w

burdel na kolkach
Setki tysiecy wypite litrow        rozpedzeni sa bez hamulca 
Gdy kofeina juz nic nie kopie    starczy by jebla ciebie wodka 
Endorfiny

Jebię tą ziemię
Wycieram durexa z piasku
W tym samym durexie walę ten rap by
Nie załapać żadnych paskudztw
Pluję na dziwki po wszystkim zostawiam

raz setny abonent czasowo niedostępny

Dzwonimy dzwonimy który to już abonent
Dobry jest każdy moment by wyrwać kogoś z łóżka
W środku nocy skombinować

cię temat, to podejdź tu
Jestem tu ja i jest moje cru, aha
To do ciebie to nie czas by iść spać
Long? a potem pokaż
Na co cię stać, co chcesz mi dać
W

Mogę polegać na chłopakach
Znów do domu późno wracam rano będę mieć kaca
A tam Kto by na to uwagę zwracał
Racja Dziś na pewno ostro powalczymy
Spacja

to podejdź tu
Jestem tu ja i jest moje cru aha
To do ciebie to nie czas by iść spać
Long Island pij a potem nam pokaż
Na co cię stać co chcesz mi dać
W co

Kiedy wypuszczam z papierosa dym
Chcę poczuć to znów
Bo nie wiem gdzie teraz jesteś ty
A chciałbym
Chyba byś była tu

Słodka jak cukierki Wedla
Wieszałaś

Żałuję że mówiłem kiedyś o Tobie ziomal
Pierdolę Cię konaj Jutro walę na trasę
Chciałeś być kurwa jak Konan a jesteś miękkim kutasem
Taa Śliwa tym czasem

bokserów siadamy u mnie po treningu ostrym
Tak to wygląda nie wale koksu kaców moralnych nie mam po prostu
Basensiłownia Drużyna Mistrzów woli zaszaleć sobie

mnie
Nie chce mi się więcej bluźnić
Tak będzie lepiej rap wszedł na level taki
Że bez niego żyć nie mogę i żyć nie chcę
Walę kolejkę za szczerość
Coraz

niepokój przez czas
Chodzi mi tylko tu o to by odjebać w życiu se nie jeden kwas
Z przymkniętym okiem jak kurwa Maroko

I high life zrzucić balans od tak

ogóle to co jakim asem
Bo co ja tu na co dzień widzę i co ja paczę
Obrócili kolej rzeczy byś płynął pod prąd
Panie prezydencie już najwyższy czas iść stąd

Jestem wkurwiony na ten przemysł każdy robi to tak samo
Jestem antysystemowcem cokolwiek by się nie działo
Buntowałem się przeciwko rapowaniu jak

długośmy się pruli do penera
Ale się ewakuował jak main stage Openera
Walę izotonik, dziś moc w tekstach mam
Odpalam se Chronic, myślę o koneksjach
Gnam