Search results for 'teachers by pod' Page #856

Poruszam się pewnie jak po disco kark
Hart ducha by mądrze oszukiwać jak i nie dać się oszukać
I uniknąć poszukiwań tutaj Omerta jest była będzie
Kilka zasad

kilogramy prawdy w twarz
Wiemy co chcemy jak to dokąd idziemy
Nie połączył nas hajs to hajs nas nie podzieli
Wyszliśmy z podziemi do sceny by grać
Wy

decki sprawdzam płyty
Producenci biją się by dać mi beat'y
Czysta poezja król na tronie
Więc widownia parter królewska moc w mikrofonie
Stara szkoła co

lepiej niż ja klaunie? (kłamiesz)
Chcesz, by twa wyobraźnia mogła cię oszukać?
Znać P to sztuka, wystarczy P posłuchać
Przeczytać jeden wywiad, porozmawiać

kreskę, bo ćpając pod kreską wiecznie
Uchachany tester? Szczerze w to wątpię
Nie będę oceniać, dobra, koniec z tym wątkiem
Słowa kładę ostrożnie, nie chcę

Wdech wydech na wdechu płynę
Mówię co widzę co urasta w siłę
Nowa energia nowe zasoby
Potrzebna głębia byś pozostał zdrowy
Co namacalne nie banalnie

wchodzisz by być człowiekiem
Za kraje nasze dalekie
Których nam dzisiaj brak

To jest toast za nasze żony
Za poetów i za uczonych
Za raj dawno stracony

Ich nie interesuje co zrobisz by osiągnąć wynik
Zresztą rób co chcesz szerokiej drogi

Czujesz że jesteś daleko stąd
A zarazem tak blisko jak nigdy

Znowu budzi mnie tu koniec doby
Śniadanie pod drzwiami nie wiem nawet kto je zrobił
Ale zawijamy na dół bo jest trochę drogie
A już trochę późno

załatwiać sprawy wiesz malutka
Dziś większy jest bagaż ale dźwigam to jak dary
Nigdy się nie wypieraj tego co by nie dawali
Nigdy nie będziemy mogil zmienić

hu-ki
A pod klubem go poskładał typ mojej posturki

Szczyl wysiada z dobrej furki widzisz bananowca
A zasuwał tu od zera jako przedsiębiorca
Po koncercie

to masz na głowie okulary VR
By cały ten miraż zasłonił nowy miraż
Ostro wchodzimy w wiraż. Czego się spodziewasz
Po stadzie małp które nienawidzi drzewa
Z

Jak za dawnych lat
O zmierzch dziś szukałam gwiazd
Na które czeka cały świat
By kiedy przyjdzie czas
Razem znów przy stole siąść
Gdzieś z dalekich

dziewięćdziesiątych
Niemieckie włosy, nie lepsze wąsy

Mógłbym myć samochody, raczej byś gardził
Lecz skończyłem na wosku, Panie Miagi
Nie Balenciagi, dzisiaj balet i

Wypierdolę go przez okno, gdybym w razie obsrał zbroje
Poważni ludzie pod blokiem, konsekwentnie biorą swoje

Przejebałem cały hajs, wypłukałem cały syf

ciuchy od Cavalli
Kup sobie furę od Ferrari
Pojedź nią z maniurami

Zakładam biały dres pod niego biały T shirt
Pobrudzę go jak zjem ale wtedy będzie mi

wojny rzekła dość mam już
Niech to co było wróci znów
Weselny pragnę przywdziać strój
By pod nim skryć miłości wielki głód

Twe słowa bardzo cieszą mnie

Most by powstał mówi matka
Wiele lat potrzeba synu
Razem z ojcem zapomnieli
Że zrobili mnie w pięć minut

Czy ten most coś łączy mamo
Czy absurdem

zabierzcie jesień
Ile trzeba wysiłku by wyglądać bezpaństwowo
To marzenie tylu dzieci żebyś przeszedł obok i pomyślał
Ale światowa panna no nie określisz
Czy

to podstawówka czy to liceum czy studia
Czy to harcerska była zbiórka czy meczyk u kumpla
Czy chrzest czy komunia albo wyjazd pod grunwald
To ta instytucja nam

Życie to film pod wiszącą skałą piknik
Spakować plecak i wyjść jak jakiś bitnik
Szukać tych chwil do których ludzie przywykli
Przybywam z wysokiego

a ziomek Cię sprzeda za drobne
Typy po cichu getry pornosy z transami wychodząc pończochy pod spodnie
Weź mi mów kto jest gangsta ma największy sos biedakom

jednej butli to każdy jest Bruce Lee
Ciągnie do wódki jak świnie do trufli
Patrz na co patrzysz by nikogo nie wkurwić
Wiesz noce długie jak kolejka pod

Kurwa fa chodź się spróbujemy na uliczne kalambury
Poczuj gorycz Najmana sprawdź liryczne MMA
Ej mała co Ci nie gadała mama
Byś się nie szlajała lumpie z