Lyrics:
serca nie zmarzły na kość
Aż nam niebo odpowie
Że świat stanął na głowie
Gdy się nowy zaczyna wiek
Oszaleli anieli cali w bieli od chmur
Gdy na ziemię
czerwieni, zaśpiewa mi dzisiaj Dali,
W czerni, bieli swej, głowę pochylę, by tak przed nim stać,
I posłucham, i umrę z miłości ogromnej i z żalu,
Bo inaczej
zaśpiewa mi dzisiaj Dali
W czerni bieli swej głowę pochylę by tak przed nim stać
I posłucham i umrę z miłości ogromnej i z żalu
Bo inaczej to po cóż na ziemi
gdzie Beskidy wciąż zmieniają barwy
Gdy z mgieł porannych wychodzą doliny
I gdzie od bieli aż po czerń żałoby
Zmienia się lasu wizerunek siny
I dom ten
Nieskończony świat
Jestem z nim sam na sam
Nieskończony świat
Świat który wybiega z ram
Na wernisaż do tej galerii
W kręgu światła wśród bieli czerni
Warto
30 Zł zmieniło moje zycie pierwszy kupiony worek
Sprawił ze to widze kontrast czerni i bieli przy muzyce na parceli los w tekscie zamienił
Tych
łąką po kolana stąpa
Cała w bieli i we łzach
Przyjaciele stańcie dzisiaj przy mnie
By ocalić strzępy naszych snów
Struna pękła niech gitara milknie
szat świątecznych czystej bieli
Po krwawego morza wodach
Nieśmy Panu pieśń weseli
W swej miłości wiekuistej
On nas swoją Krwią częstuje
Nam też Ciało
jej z balastem a z balansem czerni i bieli
Jeśli chciałbyś być kiedyś wolny traktuj siebie jak tę ostatnią szansę
Nie skojarz jej z aplauzem ni z
jej z balastem a z balansem czerni i bieli
Jeśli chciałbyś być kiedyś wolny traktuj siebie jak tę ostatnią szansę
Nie skojarz jej z aplauzem ni z
patrząc na stóp twoich ślad
Pójdę obojętnie w świat
Pada śnieg puszysty biały miękki
Pada śnieg srebrzysty niby len
W bieli szat królewskie śnią Łazienki
Moje siostry białe i powiewne
Które lubi radość moja
Które lubi smutek mój
Z bieli się rodzimy w bieli umieramy
Na chryzantem płatkach świat jest
gładkiej oka trasą
Źrenicę jątrzy suchy głód
Przy szosie znak drogowy czasu
Na bieli znikający punkt
Taki jest rzeczy porządek
Pamiętaj o tym błaźnie
niej
Mija pogubionych lat
Miłość łatwo znika
Jak spłoszony ptak
Czemu do mnie wraca
Niepokoi w snach
To co raz mi bieli
Raz rumieni twarz
Czemu
swym krzykiem wiatr szelestem
Jeszcze nie wiem jak i po co
Jestem po prostu jestem
Od niedzieli zima bieli
Ziemię i wrzos
Może w białej mnie pościeli
Światło nadziei
Mieszka w kołyskach serc
Wśród życia cieni
Zawsze zapala się
Światło nadziei
Czyste jak pierwszy śnieg
W bieli szpitala
I w falach
punkt jeden biały
Z najczystszej bieli
Objęty w sercu człowieczym
Krwawym przepływem czerwieni
Tłumy tłumy serc
Zagarnięte przez jedno serce
Jedno serce
płomień
Spopieli mnie bezgłośnie
Może w błękitnych wielce
Skryje mnie ognia pościel
I pójdę wąskim traktem
Który prowadzi nigdzie
I zniknę w bieli szarej
Lulaj (lulaj)
Lulaj (lulaj)
Dzwon zaczął grać
Zaświeć gwiazdę nad Warszawą
Na tej naszej ziemi
Niech nam świeci wspólną sprawą
W bieli i czerwieni
Złe
Bywa że miłość umiera młodo
Pewnej sierpniowej niedzieli
Bywa że miłość umiera młodo
Rodzina pochowa ją w bieli
Bywa że miłość umiera młodo
Mało kto
Spróbuję zdefiniować drzewo
Joł, drzewo, śpi pośród bieli, wróży wiosnę
Bierze na siebie huk błyskawic
Bierze na siebie ciężar kropel
I wędrującym
kraju
I nie wyprę się go nawet na życiu skraju
Mam polski charakter serce w bieli i czerwieni
Wyznawca polskości to się nigdy nie zmieni
Made In Poland
w bieli
A dla miłości swej nie znają słów
Sam gdy nas umiłował
Prostotą nas oczarował
Biedą, biedą i siankiem
Wtedy Matka Dziecinę brała
Na rękach Go
Ty jesteś sam
Świat prawie kończy się
Zakryty w bieli ścian
Kosmiczny stres już wdziera się w twą krew
I piaskiem sypie w twarz
Wyprany mózg w
Discuss these bieli Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In