Lyrics:
Zaciskam pięść
Z bezsilności w duchu klnę
Wokół cienie czterech ścian
Znów dopada mnie ten stan
Kiedy jestem sam na sam
Myśli płoną ja to znam
A ja mam
nie możesz spać
Myśli czają się jak strach za zakrętem
Uciekasz w kąt w czterech ścianach słychać twój płacz
Nie chcesz już żyć bo przecież nic już
Przez życie gnam ciągle sam
Więc nie pytaj mnie jaki jest plan
Gradobicie pośród czterech ścian
Huk i skandal
Huk i skandal
Dlaczego mi nie chcesz
strumieniami
Przez ręce twarz i łzy
Ten Ciągły strach
Ucieczka przed sobą
Wśród innych jesteś aniołem
Lecz w czterech ścianach katem
Twoje przepraszam jest nic
Ze świata czterech stron z jarzębinowych dróg
Gdzie las spalony wiatr zmęczony noc i front
Gdzie nie zebrany plon gdzie poczerniały głóg
Wstaje dzień
czterech ścianach od lat
Twój krzyk twój ból twój strach
W czterech ścianach od lat
Twój krzyk twój ból twój strach
W czterech ścianach od lat
Twój krzyk
pole
Czarna morowa
A z tych osiemnastu
Wybiorę dziewięciu
Czterech do roboty
Do kochania pięciu
Czarna morowa
Stworzył Pan Bóg wrony
Stworzył Pan Bóg
Walczymy do końca jak czterech muszkieterów
Mamy moc czterech super bohaterów
Robimy robimy robimy hajs bez problemu
Ciężki sztos znowu nagraliśmy
zabierać
Nie trzeba wam srebra brać
O dach nad głową zabiegać
Nowinę tę głosili więc
Po czterech stronach świata
Bogaci tak nie mając nic
Bo miłość jest tak
Gdy zły los wróżbami swymi w dobry zmienia
Cyganeczka w kartach szuka pocieszenia
A w nich każdy z czterech królów ma swój tron
Czterech królów
Nie daj się zgnoić, pobić, zrobić zerem
Zamknięty w czterech ścianach z Kasperem Hauserem
Tu sił połączenie oto jest klasyczna fuzja
Ski Skład nie
dobrze wie
By w życiu nie spieszyć się
Bo wyjedziemy z opóźnieniem
Godzin czterech lub trzech
Zanim woda w parę w kotle
Zamieni się
Spytasz konduktora
Straszne
Światło we mnie znowu gaśnie
Gdzie się udam kiedy zasnę
Z moich ust
To brzmi tak poważnie
Pozwalam na płacz
Gdy nie patrzy świat
To krzyk czterech
filiżance
Huśta się śmierć
Pobliska gałąź
Ręką jej macha
Dlatego lustro
Jest takie pokreślone
Mimo wszystko piję
Czarną herbatę
W czterech ścianach nocy
Jest
snom
Budowlani budowlani
Na was liczą weterani
Wszyscy chcą mieć wnuk i dziad
W czterech własnych ścianach własny świat
Śpiew popłynie i muzyka
Wiosną
Świat nie ma czterech stron
Bo jest jeszcze nasza ta piąta
Tam płynie dziwny prąd
Pod napięciem w długich rozłąkach
Niedaleko stąd miłość ma swój
już mam azyl czterech ścian
Gdzie za próg nie wejdzie żal, nie wejdzie żal
Może nie chcę grać va bank
Bo za dobrze życie znam
codziennie
Bo czasem to same myśli tu sprawią że będzie lepiej nam placebo
Ta monotonia już tak trwa kolejny wieczór
Pusty pokój w czterech ścianach sama
czterech ścianach
Ona nie widzi mnie, bo jest po czterech Xanach
Widzę cię w moich koszmarach
Nie mam siły się dłużej starać
Znowu upadam na ziemię, nie mam
Tanią miłość daje mi
Tak mijają dni bez ciebie
Z ciszą pośród czterech ścian
Nie przekrzyczy jej mój strach
Tak mijają dni bez ciebie
Każdy z nich jest
Samotny człowiek siedzi sam w domu
Samotny człowiek nie umie sobie pomóc
Samotny człowiek sam w czterech ścianach
To towarzyski prywatny zamach
Samotny
Nieufnej bestii
Ciało tańczy póki śpiewa kość
Wargi rozgrzać miał mi nowy świt
Z półbogów powstawać jeden bóg
Czterech dłoni zasklepione dno
Użyczam stóp
zobaczył, że to działa
Żebyś wiedziała, to nie są puste nuty dla nas
Życie to coś więcej, niż kult nauki przetrwania
Wciąż zatrzaśnięty pośród czterech ścian
najgorszy strach
Pustka czterech ścian
Patrzy na mnie jak kot
Czy to ciągle ja
I już nie ma mnie
Tam gdzie kładziesz się spać
W czarnej bezsenności toną
Discuss these czterech Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In