Lyrics:
w dziary bardziej ty jak oglądasz
Nie ukrywam że tego słuchają też kasztany
Moje pierwsze CDki pamiętają czasy kiedy jaraliście brykiety
Robię bez
mi pokazał żeś trąba
Miłość dostaje od obcych rzadziej od ziomka tak to wygląda
Ze mną tu guny ty prosisz o kontakt robię kokosy i klasykę rocka
W
liryczny miał na myśli inwersje czasową halo
Robię piosenki o miłości jak kiedyś K-Maro
Jej nie zawinie taki jak ty tylko typ z samarą
W akwarium dalej
głodomorem stemple na łóżku więc piorę pościel
Ciągle ballyn chuj mnie obchodzi wasze My Story
Ty cichy jak myszka bo Cię spięły kokony
Teraz osiedlowy
ci kradnie tu dupkę
Bawi się moim wurstem pod twoją nutkę
Wszystko kurwa chyba robić umiem
Nowa płyta to srogi burdel ty do typa że jest jakiś dziwny
Mówią do mnie „Bedogie skąd ty w ogóle się wziąłeś"
Przyszedłem tutaj pokazać ballin
Moët i dwie sztuki tu na loży a nie stole
Nie mam czasu dzwoni
sme prajní
Sami sebe, daj mi to čo máš ty
Lebo ja ti z môjho dobre vieš, že vždy dám
Na polovicu sa rozdelím a vždy k vám
Pošlem dobrý flow, keď
Nie obce im napady na konwoje i kantory
A ty dzieciakom sprzedajesz pryskaną trawę i prochy
Palę weed ona ciągnie pałę mi
Myślę w co zainwestować
Możesz być moim dobrym dniem
Możesz być dobroczynnym snem
Na miłe słowa jestem głucha gdy
Gdy mi ich nie szepczesz do ucha TY
Te same żarty co
kolce mam chodzę jak jeżozwierz
W kolo hieny sepy pasożyty ja wśród nich jak lew
Wkładam dresy Nike kurtkę Yves Saint Lauren
Ty nad Wisła siedzisz jak
C’est la fin du monde
Il faudra t’y faire
Sur toutes les ondes
C’est face amour face amère
On ne refait pas l’histoire
Je veux le droit au désespoir
ziom wszystko jest oki doki
To konflikt zbrojny Słoń i Dope D.O.D
Mam ten flow i zwrotki ciągle wkurwiam ich
Ośmioręki wojownik czuję głód jak wilk
Ty
posiadam różnych twarzy cały rejestr
W których lepiej niż we własnej mi
A jak dobrze umieć być kimś kim się nie jest
Ja umiałam nim przyszedłeś Ty
Dla
miał sił
Byle rano zaśpiewał w łazience
Lubił rosół i tkliwy on był
Zanim spojrzysz na panów
Ty się wszkaże zastanów
I od wzrostu po prostu zacznijże
Chyba kopiesz sobie własny grób jak Kuba Brenner
Ja nie mówię szeptem kiedy mówię ci skąd jestem
A ty nie mów szeptem kiedy mówisz refren
Nie rozumiem o
więcej do mnie nie mów ty suko
Jak mam problem to nie tylko EP'kę i czapkę z daszkiem
Nie będę gadał przez telefon wpadnę wyjaśnię
Wszyscy się dali nabrać
koncentrację
To nowe kino jest żyjmy dziś jak nigdy przedtem
Patrzę przez oksy na 3 te
Ty wiesz że jutro to teraz a gdy słońce wzejdzie to Wzniesiemy toast potem
taka prawda o
Oni mówią mi o wyjściu z bloków
Ej synu tylko śmieję się weź daj spokój
Znam kilka powodów dla których ciągle tutaj jestem ha
A ty dalej
na pewno nie wie nikt
Bo co obchodzi cię deszcz i wiatr
Gdy sam przed siebie wędrujesz w świat
Gdy z tobą nikt i z nikim ty
Sam przez świat sam przez
Frezer
Anulować
Paradygmat
Wiec
Obić jest
Labirynty mają swój ukryty sens
Nie chciałbym zbyt wiele o ty mówić
Ciemność i marzenia i więcej nie ma nic
wyścig szczurów trwa dalej
Misja by się nachapać wbić na platynowy balet (miasto pokus)
No co Ty Sherlocku brawo
Kiedy się dowiedziałeś gdy spotkałeś kurwę
To znaczy dla mnie jest bo dla Ciebie nie ma
I Ty opowiadasz mi że nie ma nikogo
Z kim można by mieć relację wyjątkową
Zajebiście lubię być niewidzialny
pasuje
Nie będę Julią
Nie ten czas
Za dużo żądasz mój mały
Ty chcesz mnie zamknąć na klucz
Nagle boisz się zdrady
Skąd tyle wielkich znasz słów
Gdzie
A Ty mu wytłumacz czemu w tej scenerii
Nie ma jego jego Pana kochanego
Już zaśniedział grawer jego imienia
A jego dziewczyna ma z tym motorem złe
Discuss these TY Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In