Search results for 'cafe by malo' Page #320

piłeczkę na zajawce albo szybki basket
Zawijam tyks z bletem mascote siemano Trójmiasto
Przesiąknięty gdyńską sielanką
Wpadnę by znowu się zachłysnąć na

Ale żeby było tego tyle
By za moment już od razu czuć się lepiej
Wierzę w siebie mam tylko swoje ręce
Tak bardzo jakbym nie miał nóg kumasz
Bo masz

mało co określisz
Częstochowian nie zapraszaj do kolędy
Jesteś sztucznie uśmiechnięty bo nie czujesz się bezpieczny
Mam to gdzieś mam to gdzieś mam

drops jeśli mało masz wrażeń
Chcesz to to kurwa zrób
Drugiej szansy nie da ci Bóg

Chcesz nie dbaj o lepsze jutro
No i skończ jak ten ćpun w dłoni z

wejdziesz na ten pokład jak galaxy note 7
Kupię sobie miłość nie taką jak macie w domach
Gdzie tata zdradza mamę mama tatę jak escobar
Na koniec lecytynę by

kreatywna siła
Robimy dalej ten cykliczny chaos
Choć by kolejną część mi zabrało
Następny track i ciągle za mało
I toczysz bój o rzeczywistość szarą

Ja wiem

oddaje pieniądze
A okradł by matkę i wydał na koks podobno ją kocha najmocniej
Jeśli masz trochę fejmu wszystko Ci wolno jak Donald je łapiesz za cipki
I

niewygodni bo wyprzedzamy swój czas
Gotowi do wojny kładziemy na nich chuj

Kiedy słyszę co dzieje się na scenie
To za dupę znów ściska żal mnie
Jakie by miało

A jakakolwiek szczera pomoc tu to rzadkość
Ludzie są chciwi bezustannie im za mało
Frustrują wzrokiem chcieli by cię uczyć zasad
Niektórzy w ogóle za nic mają już

Rozjebali hajs na głupoty
Zamiast słów ploty zamiast dróg płoty
Nóg z dupy powyrywanych za mało mi
Kto i gdzie rządzi ha
Chciałbym oddać CV do szefa

płaska
Konsekruje za świeży
Obraz co ma moc w to wierzy

Modły plecie w internecie
Matkę Boską ma na świecie
Wszelkich użyje środków
By ocalić wiarę

Posłuchaj mnie
Ty, który ze zmęczeniem w oczach
Odchodzisz gdzieś,
Gdzie myślisz, że byś mógł odpocząć, hu hu hu
Świat nigdzie nie jest rajem
więc

na pamięć
Wszystkie twoje kłamstwa
Więcej nabrać nie dam się

Od lat wierzyłem twoim słowom
Choć mało prawdy było w nich
I często odwracałem głowę
By

drinków, one nakręcą mnie
Nakręcą mnie!

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
Gładzę czule jej

Trzeba zgubić mnóstwo czasu
By wiedzieć jak
Każda chwila cenna jest

Kiedy traci się przyjaciół
Zostaje tylko ten
Który mało ma, ale zawsze dzieli

Szedł snując pajęczynkę
Co im związała ręce
Przez stolik w kawiarence
Sam mało nie wpadł w krem
Widziałem to więc wiem

W kawiarence „Sułtan"
Przed panią

Dziś wiem że to wszystko to nic żyjąc z tobą
Dziś wiem że nieważne co by się stało
Po tym wszystkim zawsze mi będzie czegoś mało
Ludzie dają i biorą

że ludzie kochali bardziej życie
Pogoń za szelestem nie była wtedy celem
A ziemia kręciła się wolniej o wiele

Dzisiaj ideałów mało i miłości do życia

ludzie co chętnie za nią by mnie zabili
Za tysiąc zeta łychę zalewam colą
Coś znowu nie tak, niech się państwo odpierdolą
Na rany sypie solą, o rany,

szukać ten co mało forsy ma
Tu high life jest pełen wojewódzkiej klasy szpan
To nie jest miejsce dla ubogich
Wodnik rozrywkowy bar

Panienki czekają na

nie umiem z tego wyjść
Ciągle marzy mi się szczyt lecz spadam jak zerwaną windą
Tak mało nam brakuje by wyleczyć każdy syndrom
Wciąż wykonuję ruchy w

natarciem
Uparcie mam parcie By dalej rozkurwiać
I robię to sam Nie potrzebna wytwórnia
Nie znajdziesz tu durnia Bo noc jest pochmurna

Choć chwila i łuna Ku

to ubranie
Zabierzesz wtedy to co mam
W końcu niewiele z nas zostanie
I tak lecę w ogień jak ćma

Za mało w nas nas samych
By czuć jak czuć się da
Oddycham

wykonania plan tak to wyglądało
Strach jest bzdurą pieniędzy ciągle za mało
„Musisz być czujny" najbliższy ziomek mówi mądrze
„Pamiętaj! Niektórzy Cie oddadzą