Search results for 'dron by das ich' Page #120

zagramy tu giga
To nie da wymigać się przybijam after
Znasz te historie o koksie kurwach
Nie wiesz co jest na prawdę
Powiedzmy było tęgo król bawi się płaci

twoim świetle
Masz dobre serce wykarm ich wszystkich
Niedługo będziesz przydeptywał swoje cycki
Czasem słowo nic może coś znaczyć
Dwoje oczu to za mało by

śnie odwiedzają mnie zmarli
Wstaję ich odprowadzić by bezpiecznie dotarli!
Znowu nie śpię i tak jest co noc
Jakaś część mnie tu woła o pomoc
Odmawiam

powód
By zabijać dla korzyści i ukrywać zbrodni dowód
Okrucieństwo świata to już jest temat rzeka
Żyjemy w czasach gdzie człowiek za nic ma człowieka

twój but trafia na wrażliwe miejsca
Niech ścierwo w strachu klepie zdrowaśki
Rasowy napastnik masz ich w garści
Co jest gorszego od pustych chęci
Bycia

Przemycona ulica żeby zniknął przypał
Koleżkom drzwi otwieram wrogom drzwi zamykam
Dużo osób mnie nie lubi ja ich bardziej nie od dzisiaj
Schody do nieba

Ostrzę zęby ostrzeż tępych by
Oszczerstw nie rzucali niech zamkną gęby
Nadchodzę zagrożenie proszę o przebaczenie
Może zmiotę fałsz co oplata ziemię

z tym sobie radzić
I wtedy wierzę że się stanie coś co da wiarę że

Dla takich chwil najbardziej chce żyć
Dla takich chwil najbardziej
Dla takich

Myśl co robisz byś nie skończył znów na sankach
I nieważne co robisz szanuj wszystkich brachu
Bo i tak nasz żywot zakończymy wszyscy w piachu

Ta ta aha

wszystkie zakątki Polski
Swojski styl bity rymy i przekaz
A ty rusz dupę zamiast bezczynnie czekać
Nikt nic ci nie da po prostu ot tak
Co Masz dwie lewe ręce

trupach biec
Daleko by szukać
Pieniędzy, Bóg wie gdzie
Z tobą mam więcej
I więcej
Bo niektórych rzeczy
Nie da się kupić, wiesz

Mogę zostać i rozwiać

To są dalej nasi ludzie, da, dalej mają we mnie brata

Dalej życie toczy się, choć ich tutaj nie ma
Ale przyjdzie w końcu dzień wyjścia z więzienia
I

Tam młodzi chłopcy o ciemnych oczach
Zanim poznają zwycięstwa smak
I nim areny szum ich otoczy
Słuchają mistrza rad co brzmią tak

Sukcesu sens przy

wszystko
Mogę was zapewnić i podkreślić muszę
Chociaż sytuację w kraju mamy chorą
Najważniejsze dla nas wieczne są sojusze
Partia jest i będzie trwałą ich

kwitu i kiepsko jest
Idealne warunki by zostać nikim a tu chłopak znikąd ma zgarnąć wszystko
Jak u kadłubka było niezręcznie i nie łatwo przyszło to
Sam

wpierdala w fotel
Policja pruje się o głośny wydech
Nie po to kupiłem by jeździć ciszej
Matowy Benz się toczę po streecie
Lęk wysokości bo jestem na szczycie

skończyło by to się źle jak czwartego sierpnia
Muszę się odciąć muszę wyjechać
Chce mi się brotać jak wracam na rejon
Dosyć mam tego miejsca
Jeden lepszy od

pierdolnięci by tolerować fejków
Jedni mnie kochają inni ziomek wręcz odwrotnie
Nie przejdą obojętnie bo tu chodzi o emocje
Doprowadzam ich do łez do wkurwu czy

Podpala gibona jego sakiwo da mi paliwo na moment na zwoje
To się trafiło nam doktor Paj Chi Wo o dziwo ma sekrety trzyma na koniec kortyzol rozsadza

wrócę prędko i kurwa nie martwi mnie to
Chcesz wykuć jaja zemsta będzie słodka wyciągam batona
Cel - nakurwiam Cię po nogach byś nie doszedł w niej
Dzieci

Dla Ciebie iść, tam gdzie nie dotarł nikt
Dla Ciebie znieść, to czego nie da się
Przy Tobie być i za Tobą wszędzie iść
Być tam gdzie Ty

Tylko Ty w

stracie każdy mądry
Dobra rada bądź ostrożny
I wyciągaj szybko wnioski

Pewnych rzeczy nie da się zapomnieć
Ważne tylko żeby kurwa się podnieść (ta)
Jak

konkrety, tylu ludzi, o rety
Zadymiona z placu, szybko poznasz ich od razu
Dla Dudiego, Pięknego, dla Rajmundiego
Dla Decksa klimaty, na Weście od nich baty

próbować głową muru nie przebijesz
Od nadmiaru wiedzy nigdy nie przytyjesz
Nie ma takich rzeczy których zdobyć nie da rady
Zaakceptuj siebie swoje oraz