Search results for 'WAD' Page #119

Z początku myślisz że ma więcej zalet niż wad
Potem chcesz ją wsypać w szalet i spuścić w świat
Koko loko ludzie przez nią tracą domy
Posłuchaj tych

Ciarki na wyjściu kartki zbazgrane
Będziesz chciał banię studzić pod kranem
Tak stajesz się fanem za fakty spisane
Wciąż oblegane zbiór wad i zalet

strony
Nie chciał ci pokazać wad swych
Czasem krzyczał czasem zaspał
Odjebał coś tam jak każdy
Nie gniewaj się za bardzo proszę
Boli jak tak patrzysz
Jak

wolnym nie mam wad
Ja właściwie nikim to będzie trwać
Być człowiekiem znaleźć chcę
Uratować zycie raz

Tylko dziś i mocno stać
Ja jak wszyscy jestem taki

mnie to największa z wad
A te gnoje robią hajs chodząc w jednej bluzie Supreme ściemnia na co go tu stać
Myśli sobie kurwa mać łatwiej sobie wyrwać

Są chwile, w których musisz zmienić świat
Na przekór mimo jego wad
To życie przecież w końcu Twoje jest
Marzenia spełnisz jeśli chcesz

Zaczaruj

nerwicy przez ten chłam
Mój menago pyta czemu wciąż tu szukam tych wad
Teraz wygrywają życie dzieciaki
Zarobiłeś te 30 koła myślisz że się za to ustawisz

powiem widzę jak to nietrwałe
Daleko zalet i wad mam getto upadłych spraw których nie ma
Tak blisko smutku i strat znam większość martwych prawd o sobie

ukrywam że mam talent
Wykorzystam go w pełni pomimo wad i zalet
Bliżej mi do króla bo przeciętniak to walet
Z aspiracją na asa z jokerem stworzę parę
I

to dziwni są, masz pytania?
To ofiary własnego działania
Dziwni są, przecież wiesz
Jak czegoś chcesz, to bierz

Sprzedały dusze, by nie mieć wad
Kroją

pamiętam
Więcej wad nie widzę choć nie jestem krótkowidzem
Te kilka chwil jak jeden strzał, od nich zależy życie
Ślina coraz gęstsza, coraz ciężej się nią

gardło jak pętla
jestem zły , więcej zalet nie pamiętam, więcej 
wad nie widzę, chodź nie jestem krótkowidzem
w tych kilku chwilach, jeden strzał od

Nie wiem czego więcej zalet, czy wad
Paznokcie w kolorze burgunda
Świadomość, że bywam paskudna
Choć potem mi żal
Starałam się medytować
Mieć

a człowiek siedzi z długopisem i list pisze
nie mogłem w życiu poznać lepszych kart
żyłem dniem, swym dniem nie widząc ludzkich wad
nie chce barw poznać

Daj mi czas szepczę patrząc na zegarek
Chcę obejrzeć parę ran nim zagoją się na stałe
Moja blizna nie ma wad nawet jak jest trochę szpetna
Pozwoli mi

A ja ci o tem nie powiem słowa
To już jest jedna z mych głównych wad
Że jak się zaprę to już bywaj zdrowa
Nie powiem słowa przez dziesięć lat

Ten świat to kompilacja chwil koegzystencja wad a w nim
My wciąż zadeptujemy się liczę się tylko ja nigdy ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może

Poznaliśmy się przed chwilą
Znamy się tyle lat

Nasze fale jednym korytem płyną
Mimo wad mam dalej ten sam vibe
Jedni się rodzą drudzy giną
I na nas też

jest bez wad
Ja kontra czas na misji
Z tobą
Kiedy od kłamstw już uszy bolą
Pijmy do dna za tych co sporo
By dali żeby siać paraliż obok

Ty czerwona jak

to nie patrz w dal
Zrób jeden krok do przodu
Bo ten nasz świat jest pełen wad
I jest pełen gniewu

Nie będę myśleć dziś i na jutro to zostawię
Ty jesteś

m3almine fel domaine
Sidi Ma3rouf derb naje7, men l'Wafa l'Wad El Malah
Bnadem ki mout bel jou3, o l'polisi chouf ch7al rabe7

Saha saha wlad el 7owma,

ma rad na temat wad naszego pokolenia
Rap nas porwał, świata obraz w moich oczach to zwierzęcy folwark
I nie mogę spać po nocach, świat na pokaz,

na rękę
Zero rad, zero zmartwień, już tak mam
Zero wad, zero zmarszczek, a chandra
Życie ma wiele dla nas, co ranka
Więc nie sugeruj mi, żebym miał się

Leprechaun

Zostawiam orła, dziewczynę i psa
I krasnoludki kwaczące kwa-kwa
Dam sobie radę, pomimo swych wad
Zapobiegliwy, ruchliwy jak skrzat

Leprechaun