Search results for 'czterech' Page #11

sobie ma

Tam wciąż koncert trwa
A ja patrząc w dal
Już witam swą szarość czterech ścian

Bo nic dobrego już nie wróży
Skrzywiony obraz dni i ludzi

Zagubieni gdzieś
W swym grzechu trwamy
Nie wybaczy już nam

Zamknięta w sobie, wśród czterech ścian
Z marzeniem, aby zobaczyć świat
Oczami z moich dziecięcych

dreszcze czy zanim go zagram będę żyć

Ja najwięcej głosów słyszę w czterech ścianach
Jak piosenkę którą śpiewała mi mama
Zimne kostki lodu leżę znów pijana

uśmiechasz się szczerze
W swoich czterech ścianach

Tak mi trzeba człowieka
Że nieważne zalety
Ot tak przyjdź i pogadaj
Przecież trzeba kobiety

Popatrzymy na

pełne jabłek i niesłychany blask

Zamierzchły ląd kilka drzew parę wron i wiatr
Nasze królestwo bez kłamstw i prawd

Zagubił się w bladym tle czterech

kryj się za horyzontem
Ogrzej sny na jawie drżące
Pozwól na szczęśliwe dni

Co mi zostało w życiu prócz czterech ścian
Nigdy nie chciałam wiele, co

W królestwie naszych czterech ścian
Rozegrał się jak film
Nasz romans który w oczach mam tornero
Czas życiu spłacić dług
Tęsknocie wyjść przed próg

W królestwie naszych czterech ścian
Rozegrał się jak film
Nasz romans który w oczach mam tornero
Czas życiu spłacić dług
Tęsknocie wyjść przed próg

Wróć jak wracają sny
Obiecałaś mi mówiąc to
Tornero tornero

W królestwie naszych czterech ścian
Rozegrał się jak film
Nasz romans który w oczach mam

Dokąd Cię porwał wiatr
Gdzie wywiał szary dzień
I nie mówiąc żadnych słów odeszłaś nagle
Został niemądry żal
Niedobry widok czterech ścian
Na lustrze

To kolejny drink dzisiejszego wieczora moja psychika naprawdę jest chora Siedzę sam zamknięty w pustych czterech ścianach sam aż do samego rana Już

Kogo w dyby trzeba brać

Kiedyś czterech ministrantów
Podpijało mszalne wino
Biskup zesłał ich do lochu
I przetrzepał dyscypliną

Jaś nie chodził na

czterech dań
Sukces u trzech pań
Wino lub szampań
I ten walczyk za którym się szło
Na dno K O

Piwnych oczu toń
Silna męska dłoń
Posrebrzona skroń
I ten

Ze świata czterech stron
Z jarzębinowych dróg
Gdzie las spalony wiatr zmęczony
Noc i front

Gdzie niezebrany plon
Gdzie poczerniały głóg
Wstaje dzień

Nie tylko nam nie tylko nam
Przesłonił wszystko pośpiesznych wrażeń wiek
A kiedy noc wśród czterech ścian
Już nas zamknęła ktoś nagle pierwszy wszedł

będziesz jeszcze
Bo dla takich warto żyć
I czekać na nie wszędzie
Przy opłatku w czterech ścianach
Tyle pięknych serc
Które niosą wielką radość
Bóg już z

Kiedyś raz przyszedł
Nocą z walizką
Mówił że będę
Jego Księżniczką
Po czterech latach
Zniknął jak dym
Pod drzwiami leżał
Banalny list
Byłaś pomyłką

z czterech stron
Zabiera wszystko to, co mam
Nie daje szans!

Zabij mnie - nim ona to zrobi
Zabij mnie - to nic nie boli
Jeśli chcesz mieć święty

dotkliwie tu brak
Głosu który brzmiał przez tyle lat
Wsród czterech scian

Wracaj wracaj
Czekam tutaj ogrzej mnie
Kilka twoich dobrych słów
I ustąpi chłód
I

Ze świata czterech stron
Z jarzębinowych dróg
Gdzie las spalony
Wiatr zmęczony

Noc i front
Gdzie nie zebrany plon
Gdzie poczerniały głóg
Wstaje

smak chwil co najcenniejsze
Znów czujesz to powietrze bez dwóch słów wśród czterech ścian

O mnie się nie martw Mama już wszystko dobrze
Jakoś zleciały

chcę więcej
Patrzę obok, Ciebie nie ma (nie, nie ma)
Zamknięty pośród czterech ścian

Haaa, haaa, aaa, aaa, aaa
Mógłbyś odejść

Chyba tak by było

czterech ścian
Meble znane zimne szare dni ty dobrze znasz ten stan
Fantastyczne kształty mają gdy zapada zmrok
Coraz później jest a jednak czekasz wciąż

świt
Nie wychodząc ze swych czterech szarych ścian

Bezsenna noc nie uleczy
Samotnych w sieci

Bezsenna noc nie uleczy
Samotnych w sieci
Nie mamy marzeń