Lyrics:
żebrał chcą niedoczekanie
Styl Wierny Wzorcom na wieki wieków amen
Duchowa niezależność nie dam jej odebrać
Choćby sępy dziobały po żebrach
Chcą abym
Jestem tak jak oni przestępcą narodu
Sąd w tej sprawie zebrał pół gram dowodu
Należy mnie zamknąć pozbawić prawa
Jestem przestępcą grożą mi 3 lata
Czekaj na mnie jeszcze chwilę
Abym zebrał w sobie siłę
Chcę dla Ciebie być oparciem
Mieć w objęciach kiedy zaśniesz
Tam gdzie wszystko czego
nie chwal to mi się nie chwal
Bo jakbym cię w lesie spotkał tobym cię zebrał
Tobym cię zebrał tobym cię zebrał
Gdzie jest ta ulica gdzie jest ten dom
Zobacz jak opuszcza nas
Ostatni raz
Gdy
Znów
Zatnie srebrny sierp
Ostatni
Strach
Sabat zebrał się
Wcześnie
Tak
Bo ostatni raz
Przyszedł
Czas
Bo nie
Sprawiedliwość moc wyżarta
Ciemny Hades pożarł ją
Temida ślepa z szat obdarta
Naga i gwałcona wciąż
Palił fajki dużo ćpał
Pieniądze żebrał na piwo chciał
Miał też
nikogo nikogo tu
Choćbyś zebrał bandę tysiąca zawodników
Nie ominą nie ominą nikogo tu nikogo tu
Choćbyś zebrał bandę tysiąca zawodników
Kiedy ruszasz w
cierpienia zebrał w sobie
Przez te wieki gdy szydziłaś
Teraz oddam wszystko Tobie
Byś na zawsze o mnie śniła
Za tę pręgę od konopi
Za tę głowę okopaną
Za tę
różnicę, kiedy za horyzont maki
Tam pośród kiedyś żołnierz swego syna do snu kładł
Gdzie ten, kto ulicę zasiał makiem zebrał mak
Zaś nikt nas nie łapie,
Wiem kto z kim, co i gdzie brał (Gdzie brał)
Wiem kto miał swoje, a kto żebrał (Żebrał)
Wiem kto wygrywał, a kto przegrał (Ohh)
Które wilki zmienią
Pieniądze żebrał na piwo chciał
Miał też brata porządny był
Na raka zmarł on długo żył
Sprawiedliwość moc wyżarta
Ciemny Hades pożarł ją
Temida ślepa z szat
Polskim Fiatem Polskim Fiatem
Raz pewien przepotworny smok
Potwornie szalał cały rok
Aż zebrał się tamtejszy lud
I w morze rzucił dziewczę cud
A smok nie
morderca
Nic nie pamiętam nic nie pamiętam
Medialne hieny biją pianę
Pod gmachem wściekły tłum już zebrał się
Po drugiej stronie ściany z lustrem
Naoczny
trudną rozstrzygał
A nic nie robił w tym życiu
Jeno garb dźwigał i dźwigał
Tym garbem żebrał i tańczył
Tym garbem dumał i roił
Do snu na plecach go
żebrał o krótki czas
W którym kolce tamtych białych róż
Jak w niewolnikach obudzą sny
Teraz pozorny będzie świt
Od dzisiaj wszystko zmienia się
Pamiętaj
w tej samej bluzie
Chociaż zajecie jest
Nic nie tracą
Ja udaje ze pracuję
A oni ze mi płacą
Wolałbym chodzić z tacą
Może bym zebrał więcej
Tak to mam
to jest bilet w przepaść
Imprezowe jazdy diler na to czeka
Chłopaku
Zebrał chłopaków
Ma towar od wschodu po zachód
U niego na chacie nie padają z głodu
ten który zebrał najwięcej
Czego one ode mnie chcą (ange ou demon ange ou demon)
Sam wybierasz dobro czy zło (ange ou demon ange ou demon)
Czego one
świat do twoich małych stóp
Oddając wszystko co bym tylko oddać komuś mógł
Gdy będzie trzeba będę żebrał o twą miłość gdyż
Bez ciebie nie znaczę nic
Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat
Bez jedzenia i bez spania
Byle
Nie wiadomo skąd
Wziął się madison
Zebrał wszystkich na parkiecie
I ustawił w rząd
Parkiet to nie park
Dla samotnych par
Jeśli tańczyć to w
świat do twoich małych stóp
Oddając wszystko co bym tylko oddać komuś mógł
Gdy będzie trzeba będę żebrał o twą miłość gdyż
Bez ciebie nie znaczę nic
Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat
Bez jedzenia i bez spania
Byle
O czym codziennie rano w gazecie czytamy
O tym że krwawy zamach zebrał kolejne ofiary
Że konflikt narasta i wojna już blisko
Że z kolejnego miasta
Discuss these zebral Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In