Lyrics:
Szpital dla chorych psychicznie i nerwowo
Tam jest zawodowo
Słowo bo mówi to Kasa
Nie jeden raz leżało się w pasach
Zastrzyk byłby lekki i już Cię
Różowe misie i pluszowe pumy
Wszystko wokoło wszystko jest z gumy
Nie pozwolą dotknąć niczego ostrego
Mógłbyś sobie zrobić kolego coś złego
Szpital
brodą dziad)
Stare szmaty nosi on
Mocą dysponował wielką
Wszyscy podziwiali go
To był doktor Wilczur
I on wyleczy Cię
Niepotrzebny jest mu szpital
brodą był)
Stare szmaty nosi on
Mocą dysponował wielką
Wszyscy podziwiali go
To był doktor Wilczur
I on wyleczy Cię
Niepotrzebny jest mu szpital
witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Lekarz wrócił z intensywnej zionął jak w taksie
Był jak impertynent co wziął żonę na
ścian
Ostry dyżur jest w szpitalu
Krew się sączy prosto z ran
Stare igły od strzykawek
Są tak tępe jak Wałęsa
Niezłą mamy tu zabawę
To nasz szpital
Mieszkam w bloku lecz nie pochodzę z bloków
WWA tutaj dużo jest pokus
Stoi szpital lecz nie ma kto pomóc
WWA tu nie ma komu pomóc
Mieszkam w bloku
szablami
Slalom przez śródziemne morze
Wygrał derby koń z łękami
Nie płacz szpital ci pomoże
Nie płacz nie płacz nie płacz nie płacz
Szpital ci po ci po
uspokaja mnie
Kto mnie pozostawił tu
Ile lat już nie wiem nie
Chory umysł
Chore ciało
Chora dusza
Szpital Psychiatryczny
Zamknięty od tak wielu lat
Nie
mnie jak szpital
To że nie możemy się dogadać jakby więzień gadał do gada na witach
Warszawa miasto wita to wada nabyta
I chciałbym to poskładać choć
przygnębia mnie jak szpital
To, że nie możemy się dogadać, jakby więzień gadał do gada na witach
Warszawa, miasto wita, to wada nabyta
I chciałbym
Jest wieczór szpital karetka głośno ryczy
Na noszach leży człowiek majaczy i krzyczy
Siostry obok niego robią to co muszą robić
Myją jego ciało
się dziwić
Nam to nie doskwiera
Bo podobno szczytem zera jest nie mieć hejtera
Jebać tego pozera co udaje rapera
Chory szpital skurwysynu zapraszamy do
Urodził się pięć lat temu każdy na to czekał
Czekali jak na dziecko malutkiego człowieka
Dwudziesty czwarty październik łukowski szpital sala
najprostsze wiesz
Dom szpital szpital dom nogi pocięte nożem
Ty nawet połowe tych słów nie rozumiesz
Będziesz oglądać się za siebie I wkońcu padniesz
Mówisz że
słów kilka
Dziwna była ich treść
Wiadro
Jest do połknięcia
Wiadro
Namówić się daj
Połkniesz takie w całości
To czeka cię szpital
Ze szpitala uciekniesz
tej nocy
Horda zdecydowała klasztor ze sobą zjednoczyć
Po drodze do centrum szpital napotkali
Już mordują portiera długo nie czekali
Trzech już spożywa
i gdy otrząsł się z amoku
Wydusił że płonie szpital pełen uwięzionych osób
I tak cztery z sześciu osób mając na twarzach maski
Z butlą powietrza na
jest też raną ale sięga znacznie głębiej
Ponure miejsce psychiatryczny szpital
Lata 80. w powietrzu czuć do dzisiaj
Na szybach warstwa brudu na ścianach
więc przyśpieszyłem kroku
By wpaść przez przypadek do świeżo wykopanego grobu
Znowu pobudka, szpital, ktoś wezwał karetkę
Obok mnie siedziała mama i
szpital, w lustrze witaj mnie
Jesteś, znikasz, nie chcę stracić Cię
Chciałem się pozbyć tych myśli i Ciebie na dobre
Przecież skłamałeś, gdy mogłeś mnie
szpital
Rozszczepiona psychika na żywo w pułapce
Masz kamery światła akcję chód stóp na klatce
Jak katatonik zastygłem za winklem
Pierdolę windę schody
wcześnie na świat przychodzę
Praski szpital
Tam me narodziny
Praski szpital
Mijały pierwsze godziny
Nie miałem zdrowia siły
Lekarze nic nie mówili
Łzy matki
W końcu zachodni szpital
Ostatnio powiększyli nam magazyn słonina i gazy
Trochę więcej miejsca dla gości kurczak i jego kości
Dobra oferta proszę Pani
Discuss these szpital Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In