Lyrics:
Dziwko to młody Stańczyk typo spod ciemnej gwiazdy
Widzę ciężkie przypadki a nie kurwa denko szklanki
Tu tak się wożą błazny gdy nie odpuszczają
Stańczyk panie Stańczyk
Tu w tej knajpie już nikt nie chce tańczyć
Tu pianista z bębniarzem
Tylko siedzą przy barze
Wypatrując w kieliszkach swego końca
Like the “painting of stanczyk”
Started seeing things real romantic
Let the vibe start to hit us
Organically
Don't like talking, not fond of semantics,
to
Ciągle cieknie i spływa sos
Czasem cienki raz gruby joint
Dziwko stańczyk to młody kot
Ona patrzy się bo chciałaby mnie na zawsze
Młody stańczyk robi muzę
pajac i kanalia
Witam państwa. Stańczyk Joker mój alias
Te same klocki lecz inny wariant
Odprawiam mszę za miasto Arras
Brudne realia wchodzi
Stańczyk
Też chcę Turbo GT Porsche Carrera nie zrobię z siebie szmaty
Kariera jak José Carreras chuj mnie kto się ubiera u Prady
Wasi królowe są nadzy mają
dobył najwyższego tonu
I biłbym biłbym na trwogę
A dzwoneczkami na błazeńskiej czapce
Swój kaduceusz mając za doradcę
Kogóż przestrzec ja mogę
Stańczyk
jest słonik"
Gdzieś tam ja kręcę blant wielki dzięki Stańczyk
Jeden mach drugi mach wielkie dzięki starczy
Wrócę na tarczy o ile w ogóle wrócę
Każdy już
krótki numer
Bo będzie on super
Więc chodźcie tu tańczyć
Jestem sobie Stańczyk
To jest zajebiste
Chyba zaraz skisnę
I jem sobie wiśnie
Spadają tu liście
wirujemy w pralce
To krótki numer i będzie on super
Więc chodźcie tańczyć Jestem sobie Stańczyk
To zajebiste chyba zaraz skisnę
I jem sobie wiśnie spadają
snu, utrata koncentracji na kolejowej trakcji
Te myśli trzymał dotychczas z dala od krzyków i larum
Niczym Stańczyk spod pędzla Matejki
Spłyca oddech
ludziach
Mam ubaw zawsze wtedy gdy chcą ze mną walczyć
Fascynuje mnie celowość tego jak Matejkę Stańczyk
Nie rozumiem tego jak człowiekowi człowiek
Może z
zrozumieć więc wyrzucił zmienił sposób nic nowego
Adam postanowił też się przebrać
By kreować wielkie prawdy tak jak stańczyk zza kotary zatroskany
A każdy z
przejść obojętnie chcę otworzyć rozdział
Tym razem też wiem już czemu nie zasnę
Odkryłem że nie wiadomo znów kto jest błaznem
Od kiedy Stańczyk zgłosił
dobył najwyższego tonu
I biłbym biłbym na trwogę
A dzwoneczkami na błazeńskiej czapce
Swój kaduceusz mając za doradcę
Kogóż przestrzec ja mogę
Stańczyk
jest
Jasiu Matejko za bajtla miał chandrę by malować a nie dysponował Paint'em
Wziął prześcieradło wylał farby tak powstał 'Stańczyk' obraz Wam znany
i Kopernik
Miał trefnisia czyli błazna
Co go chyba każdy z was zna
Stańczyk zwał się a prócz niego
Mnogość sław dwór skupiał jego
Jak chociażby Jan
and panging
For something to hit
Feel sad all the time
Just like I'm Stanczyk
But nevertheless I think I'm the shit
Bitches on my dick
Make em wet like
zawsze zwarty
Teraz siedzę se w kiblu
W którym palą twoje panny
Mogę teraz tu zatańczyć
Będę czuł się tu jak Stańczyk
Kiedy każdy na mnie patrzy
Kiedy
Tańczą sobie walczyk
Twoi ziomale to błazny, ale żaden Stańczyk
Też chcę Turbo GT, Porsche Carrera
Nie zrobię z siebie szmaty
Kariera jak José Carreras
borsuki
Tanie piwo, tanie groupies, jesteś głupi
Myślałeś że ujdzie płazem, so stupid
Błazen, Stańczyk, tak za każdym razem
Ma faze, zatańczy, jego
gardła
Podbija posłanka, mówi mi, że sprawdza
Czy to już przesłanka, by być tam?
Tak jak Stańczyk był, ale dawno temu za Jana Olbrachta
Będę z kurwami
wciąż mnie nie kręcą aferki
Chcą ciągle więcej obrotów a popękały im felgi
Patrzę jak Stańczyk z fotela tworzony pędzlem Matejki
Choć masz Rubensowe
myślę że oryginalnie pisałbym lewą ręką
To co mam chyba nazywam depresją
Bo wszystko mnie wkurwia jak Marit Bjoergen
Na twarzy ponura jak Stańczyk Matejko
Discuss these stanczyk Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In