Lyrics:
szczeknięć
Dziewczyno co planujesz w weekend
Chyba nie będziesz cały spać
A może tany tany w dobrej ekipie
By w poniedziałek się czuć jak grat
Chłopaku co
czujesz?
Powiedz mi, co myślisz?
Powiedz, co planujesz?
Powiedz, co chcesz zniszczyć?
Bo wiem, że sobie nie poradzisz z tym,
Daj upust emocjom i żyj.
Więc
Dopóki umiesz wyczuć falę
Póki znasz tylko śmiech
Życie jest łatwe pod warunkiem
Że nie planujesz Bóg wie co
I się nie spalasz bezrozumnie
I dobrze wiesz
powiedzenia od razu wrzaśnij
Trzaśnij się sam jednak w mordę jak planujesz się zbłaźnić
Wyzwolone jednostki sterowane marną farsą
Tak jak mocno się świecą tak
Jakie w swym życiu planujesz role
Czy doświadczenia kształtują wolę
Czy wierzysz w boga? Czy w instytucję?
Może masz pomysł na rewolucję
Czekasz na
Przebywać ze mną teraz to piekło już zamykasz w swojej wieży okienko ooo
Księżniczko tak przykro że uciekasz tak szybko już planujesz nową przyszłość
Jakie w swym życiu planujesz role
Czy doświadczenia kształtują wolę
Czy wierzysz w boga? Czy w instytucję?
Może masz pomysł na rewolucję
Czekasz na
planujesz dzieci (czy ty planujesz dzieci?, what's up)
Tyle lat patrzę w niebo choć nie obchodzi mnie jak leci (ej)
Żyjemy w czasach gdzie świeczka już tylko
Ile może trwać czekanie na zmianę na lepsze
Jeśli planujesz czekać potrwa długo jeszcze
Pierwsze deszcze za sobą słowa nie lecą w powietrze
Błądzę po
bliźniaczą beze mnie planujesz
Ja się z Tobą nie ożenię okres próbny skończył się
Już mnie nie przekonasz nie przekonasz mnie
Ja się z Tobą nie ożenię
ogarnął niepokoju strach
Gdy o coś pytam tylko spuszczasz twarz
Jeżeli coś planujesz miła ma
Pomyśl najpierw nim coś zrobisz
Kto więcej serca ci da
Kto
bliźniaczą beze mnie planujesz
Ja się z Tobą nie ożenię okres próbny skończył się
Już mnie nie przekonasz nie przekonasz mnie
Ja się z Tobą nie ożenię
bliźniaczą beze mnie planujesz
Ja się z Tobą nie ożenię okres próbny skończył się
Już mnie nie przekonasz nie przekonasz mnie
Ja się z Tobą nie ożenię
Ufny w mądrości z kartek planujesz
Lecz sam pomagasz zastawić na siebie pułapkę
Wielu myślało że na tego wrednego drania ma patent
Można walczyć lecz
każdą laskę jak chcesz bajerujesz
Już poniedziałek zów kombinujesz
Uzbierasz kase na sobote planujesz
Przy barze panie drinkami częstujesz
Bo co tu gadać
dziećmi planujesz lepsze jutro
Jutro płacisz za swoje życie Bóg mówi trudno
Masz wpływ na wszystko taki że go nie masz
Nie proś o więcej gdzie Cię nie chcą
myślisz że żyjesz bo nie skarżysz się na zdrowie
Bo perspektywy masz bo kogo trzeba znasz
Może myślisz że żyjesz bo grasz i
Wygrywasz planujesz zdobywasz
jednym cieniu drugi cień niech się wypełni dzień
Zostaniesz sam jak wróg u bram jaki planujesz krok
Bez żadnych wróżb uda się nam to tylko jedna noc
Gdy
swoje nowe życie
Planujesz ile możesz wydawać
Nie myślisz co zrobisz ale co zrobicie
Fantastyczny świat tylko w twoich bajkach
Czekasz na zmianę ty
najciemniejsze i zaczną grać
I gdy podzielą jak bydło nas
Po której stronie planujesz stać
Nic nie powiesz bezpieczniej milczeć jest
Nic nie zrobisz i znów
Czy czujesz się
Jakby ktoś
Zgasił światło
Nie planujesz nic
Przecież wciąż
Przeszłość trwa bez końca
Wstrząśnij i zmieszaj
Pośliń i potrzyj
Dostrzeż
Tom Cruise
Dlatego patrzysz znów
Planujesz na mnie łów
Piszesz o mnie per Bóg
Zac Effron Lucky Luke
Sześciopaka nie mam dzieciaka też nie chce bywa
słowa mi nie mówią nic
O czym Ty rapujesz? Że będziesz znany?
Chyba za dużo planujesz jak plujesz w pończochę mamy
Życiową prawdę mi niesiesz
I nie,
Bo gdy jesteś w dole a w górę drogi szmat
Ty planujesz kolejne ruchy szach i mat
A to hardkour nagrody od życia
Które prowokują do działania już teraz
Discuss these planujesz Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In