Lyrics:
Nie bój się wrócę do Ciebie dziewczyno
Zabłąkałem tylko się
Tylko jeszcze napiję się wina
I wypalę fajki dwie
Zabłąkałem sobie się
Siedzę w knajpie
Zimny wiatr znów zatrzasnął za mną drzwi
To szachmat plan jest prosty trzeba iść pić
W tej niemal pustej knajpie czas wolniej leci
I spotykają się tu
Płyta gra
Zdartym głosem śpiewa ktoś nocy na złość
Taniec trwa
Dziś zabawić możesz się w knajpie tej
Barman dba o pełny bar
Bo wie że pić się chce
pełna
Ej w knajpie do pełna i w aucie do pełna
Ci co byli z nami celują zawsze do S klas
Ci co ujadali całują nagle po rękach
Ziomy z nami tankują zawsze
Kiedy siedzę sobie w knajpie w towarzystwie łysych głów
A wokoło zimnym piwem zastawiony cały stół
Jedne drugie trzecie czwarte coraz milej płynie
Pomalutku po cichutku
Ja rozkocham w sobie chłopca pan mnie zna
Pomalutku po cichutku
Siądę w knajpie z nim gdzie szafa sama gra
Wpierw ciągoty i pieszczoty
Piątek lipiec 93
Torbę z irchy spakowałem na dwa dni
Stopem na południowy wschód
Jechałem cały dzień
Już na miejscu w knajpie wziąłem kufel piwa
I
sobą samym żyć
Eh, sumienie, tyś tanie jak śmierć
Żytniej ćwierć cena twa
Tak w tej knajpie gość z sumieniem
W fanty grał
Ech, sumienie tyś tanie jak
tej knajpie za rogiem nie jeden juz polegl
Pogrzebal marzenia i sny
Powierzyl kobiecie i przegral z kretesem z milosci i zalu tu pij
Wiec po sto
tej knajpie za rogiem nie jeden juz polegl
Pogrzebal marzenia i sny
Powierzyl kobiecie i przegral z kretesem z milosci i zalu tu pij
Wiec po sto
To jest piosenka o miłości
Tak nie istotna że
Nikomu z was nie zrobi dobrze
Nikomu z nią nie będzie źle
Siedzimy w knajpie we Wrocławiu
Zamyśleni
knajpie chciałeś znowu wszystkich bić
Obdarty brudny i zły musiałeś ciągle pić
By móc zapomnieć że ktoś ktoś bliski opuścił cię
Twoje życie może zmienić
tej knajpie za rogiem nie jeden juz polegl
Pogrzebal marzenia i sny
Powierzyl kobiecie i przegral z kretesem z milosci i zalu tu pij
Wiec po sto
Podjarany wkładam kwit bejbe do kiermany
Nagie fanki i tanie taxi i w pale plastik i czarne nike'i
Tamte laski w knajpie nice i mam te hajsy palę fajki
Co
Siedzimy więc w knajpie
Choćbym się nawet bardzo skupił
Nie pamiętam w jakiej
On między wódką a powrotem do domu
Ja pomiędzy kłótnią
I nagle on wskazując
Powiedz mi Stary który to raz
Dajemy w tej knajpie w gaz
Który raz płyniemy w długi rejs
Nie ruszając tyłka z miejsc
A knajpą kołysze całkiem
najpierw lyk
Poprawic morale wyrownac szyk
To pijackie tango w knajpie mordercow
Wspominamy to co zle co lezy na sercu
Wspominamy czasy dobre choc
Powiedz mi Stary który to raz
Dajemy w tej knajpie w gaz
Który raz płyniemy w długi rejs
Nie ruszając tyłka z miejsc
A knajpą kołysze całkiem
Kiedyś Górnik na wyjeździe no to mecze tylko w knajpie
Canal plus tylko dostępny czasem by obejrzeć bajkę
Dziś komputer mam w kieszeni mecz
Idolem moim stary był
Swe miejsce w knajpie miał
Dwadzieścia lat jak przestał kraść
By młodym szansę dać
Old Smugglerem wszyscy zwali go
W swym
Chciałbym zamienić godzinę szczerości
W knajpie okrutnych spraw
Szczęście nie miało dla mnie litości
I wtedy zostałem sam
Ciemno za oknem
Chyba
za mną hen
Zapomnieć o morzu tęsknocie tym chcą
W ramionach mych umrzeć by jutro odpłynąć stąd
W tej knajpie jestem jedną z wielu
Lecz dobrze kogoś
pepegi rozdeptane zabłocony płaszcz
Zjawia w knajpie choć zamieć tuż nad ranem
Na barmana palcem kiwa mówi tak
Niby wszystko jest all right
Oby to był
się mylę
Państwo w państwie patologia
Bracia w knajpie nasza morda
Potem jak spotkasz ich gdzieś na ulicy to gapią się w chodnik
Nie jestem dzieciakiem
Discuss these knajpie Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In