Lyrics:
bochen chleba zbyt wiele nie chciałem A gdy wypić zapragnąłem to samogon gnałem Jeden robi trzech się patrzy zawsze tak to było Jeden musiał się poświęcić
suknię z mgły W tle na choince z aniołami Ty Gdy śnieg pobieli świat gdy spadnie śnieg Anioły i śnieg anioły i śnieg I bochen chleba Anioły i śnieg I
To już ostatni bochen chleba Nadchodzą długie ciężkie dni To już ostatni bochen chleba Nadchodzą długie ciężkie dni Kryzys trzyma mnie w garści Nikt
Cóż nad prosto z pieca bochen Co nad chleb i ciepły piec Co nad chwilęgdy się kocha I chce wspólnie z góry zbiec Co nad chrupiący bochen Co nad toże
Obiecuję na śniadanie zawsze ciepłe powitanie Obiecuję bochen chleba podzielony tak jak tak jak trzeba Obiecuję dobry sen w zgodzie kończyć każdy
to miec przy sobie czasem kilka stów On zas ciagnal do podróznych Co w kieszeniach do dna próznych Zamiast chleba Niosa wielki bochen slów Tak wiec dzielac
świat już dobrze znam Nie wiadomo który dzień obudzi nas w kolorze nieba Nie wiadomo który dzień zapachnie nam jak bochen chleba Nie wiadomo który dzień
świat W głowie plan psot układa Skoczył na piec chleba bochen skradł Zajadając nuci tak La la la la laj Leśne Licho biegnie przez las Ziarna zbóż w
nieba" Lecz na bochen chleba rozsądnie gospodaruj Gdy w kieszeni echo kredytami się nie czaruj Umiesz liczyć? Wielu umie Oni liczą na to że nie każdy
Wiara viagra postęp Coraz mniejszy ma sens bochen chleba Czekam na szept Co łeb rozwali mi jak szrapnel Czekam na deszcz Co plecy mi okryje jak płaszcz I
znajome W mieście gdzie ciężko przychodzi bochen Przecierasz szybę lekko rozkojarzony Zakręt światła z przeciwnej strony Jakby z podziemi drugi pojazd na
cicha była By zwiastować narodzenie Śmierć schowała się do trumny Głód wypieka bochen chleba Gwiazdy chcą Mu gwiazdkę z nieba Gwiazdy gwiazdkę z nieba
Wypieczony bochen chleba Gdzieś za lasem za wąwozem Jest na pewno wielkie morze Morze czyste i zielone W ciepłym blasku rozmarzone Chwycę mocno w dłonie żagle
Seiden Mag ihne vermeiden Der ausserlesne Mayerrahn Das Zornige rühr mich nit an Laßt euch nit verführen Ja wol nit anrühren Es gilt da kein bochen Heut
powrotem fakt autentyczny papieru kartka akwen wodny bochen chleba ty szczera prawda W tym milenium jest jeden dwutysięczny Potem dwa tysiące pierwszy dwa
Opowiadał że przed laty Wyrywali mu paznokcie Albo pani ta z piekarni Czasem dała bochen chleba Zajadała się dzieciarnia Takim chlebem prosto z nieba Gdy
mnie krew zalewa Jak za piętnastaka mam na wodę ser i bochen chleba I dziękuję Bogu że wmówiłem sobie nie pal Bo jeszcze trochę i bym musiał jakiś bank
niepowodzenia Których było trochę mimo to nie grałem fochem Rodzinna kłótnia kończyła się cichym szlochem Jeszcze szanuj rodziców harowali dla Ciebie na bochen
normalne Żadnych nowych kumpli Wszystko idealne Pale se skręta na Caloforni Bochen rozjebał Daj to na głośnik Daj to na głośnik rozpinam koszule Mówisz
Obiecuję na śniadanie zawsze ciepłe powitanie Obiecuję bochen chleba podzielony tak jak tak jak trzeba Obiecuję dobry sen w zgodzie kończyć każdy
świat już dobrze znam Nie wiadomo który dzień obudzi nas w kolorze nieba Nie wiadomo który dzień zapachnie nam jak bochen chleba Nie wiadomo który dzień
na pasku z wojska Dłuto jak wbite w bochen miał w garści I nie wie nikt co Cześka wzięło Lecz śpiewa każdy jak miasto miastem Chleb się chlebie chleb
pianisty drugi jak bochen chleba Nie ma święta dziękczynienia tutaj nie jesz indyka Tu pierdoli się policje i każdego komornika na pokładzie Titanica Wszyscy
Jadę pod shisha bar dwóch typów tu problem ma Podchodzę do nich sam wystraszeni są goryla U u gleba gleba łapa jak bochen chleba U u pseudo kozaki dla
Discuss these bocheń Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In