Lyrics:
laboratorium nie chcieli mnie jakiś byle TomB
Chyba się napromieniowałem kurwa ty nagle tyle rąk
Błyszczę świecę też mam w głowie trochę halo
Zielone płuca
To co niebezpieczne na recepte władaj o tym biegle
Wypiorą ci kieszeń to pewne nie chce żadnych testów
Laboratorium cenzur nie dawaj mi leków ja chce
To wakacje w laboratorium postanowi spędzić
Fatum studio Szyms co tu surfuje na pumex a
Bitu fali słabe myśli postawiłem znowu gdzieś
W oddali tak tu
Na głowie czapa od wtorku, jakbym chodził po lodowcu
Na stolę chemia jak w laboratorium, może wybaczy mi stróż
Dziś podziękuje zrobiony od jointów,
day long a po pracy pizzki swąd
Już wiedziałem że majk is on
No to dawaj lewy domofon
All day long chcę nagrywać taki song
Laboratorium one love
W
dom
Blend dom
Som talar våran hemslum
Blend dom
I våran laboratorium
Blend dom
Med våran tredje album
Blend dom
I deras territorium
Alla vet boastin
puk Tu jebnę okienko... Jebłem!
Stuk puk Tu laboratorium... Jebłem
Stuk puk Wykład do północy!
Sianie zamętu jest w mojej mocy!
Cała horda studentów
smażę tosty - gdzie jest masło?
Kuchnia laboratorium, za dnia gotuję na bando
W mikro, w mikrofali, nazywam to kuchnią własną
Mam w chuj siana, a wciąż
w kółko)
Moje myśli przesadzone, przester (pojebane)
Pierwszy, drugi, trzeci zaraz szybko beknie
A chcą się tu poczuć tylko jak w laboratorium Dextеr
a biznes spłonie w tym ogniu
Nagram swój rap odejdę żyć w spokoju
Do mojego świata dźwięków S33 laboratorium
Tak dawno temu chciałem się zająć tylko słowem
studiu więcej niż w laboratorium Dexter
Czego efektem jest to że pluję tym tekstem
Z Łódzkim dialektem otwieram nowy rozdział
Aby zabić niedowiarkom
ciszą gaśnie na torach volium
Jeśli masz się skupić gdzieś to właśnie w laboratorium
Abstrakcyjna synteza dźwięku dla ciebie na pewno
Nie wydzieraj japy
laboratorium wykryli hydrokanabinol
Tarantino mógłby to ekranizować
Do czego może prowadzić przypadek i paranoja
Wbiegał po schodach chciał schować u niej towar
laboratorium liryczna Mekka
Dziś z determinacją zwracamy rap gdzie jego miejsce
Wzrasta ciśnienie coraz szybciej bije serce
Dziękuję za te chwile które
Straho laboratorium mej duszy sanatorium
Jej smutków prosektorium słowo dla audytorium
Patrz ale nie dotykaj dotykaj ale nie smakuj
Smakuj ale nie połykaj
opracował przełamując schemat
W laboratorium nut wbrew regułom ożyła chimera
To hiper chimera to hiper chimera
Chimera chimera
To hiper chimera to hiper
muszę ty rób co chcesz
Po to jest prawda co wyzwoli
By wyzwolić głównie do myślenia
Gdy krew w laboratorium moim
Z czerwonej się w tęczową zmienia
Na
serce oraz w mym życiu czas i miejsce.
Widzę sens w niej.
Hamuję nią łaka jak raka, obniżam kortyzol,ale lubię też bragga.
W swym laboratorium nie
strumieniu mody
Stąpam twardo jak Tong Po po tej martwej ziemi
Zmienić mnie to jak chcieć bieg rzeki zmienić
W swoim laboratorium dźwięku yoł niczym alchemik
to błąd
Pokonamy te mury w końcu to musi nastąpić
Coraz więcej siły mam w laboratorium knuję plan
Wiesz że nie jestem sam alter ego czarny pan
Jeszcze tylko
to jak to brzmi
Wiesz taka harmonia formy z treścią
Taka wiesz rap utopia to głos z laboratorium
Głos który znasz ten szorstki hipnotyczny
Chcesz posłuchaj
lämnar festens upplysta rum
och söker dig mot mörka källarhålor
där finns ditt laboratorium
Där blandar du din brygd ur gamla flaskor
efter tusenåriga
nowego Mustanga szybka ewakuacja
Ta mapa powinna być zakazana
Czy wilkołaki istnieją wypadek w laboratorium
Słomka która robi każdą wodę pitną picie z
to są syntezatory brzmieniowo niepojęte
Jestem jak alchemik w swoim laboratorium
Ale kiedy mam problemy no to zaraz jestem w proszku
Słuchasz mnie i
Discuss these Laboratorium Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In