Lyrics:
Nie był najzdolniejszym uczniem
Klasy powtarzał wciąż
Nie był też najlepszym mężem
Żona zostawiła go
Cmentarz Miłostowo
Nostalgia dziecięcych lat
Noc cmentarz mgła
Świece na grobach dopalają się
Martwa cisza pełni blask
Jęk z głębi grobu wydobywa się
Gdzieżeś córko zła
Kochanko demona ukaż się
Kto jeszcze żyje jutro żyć nie będzie
Bo cmentarz buduję dla wszystkich żyjących
Grób wspólny kopię w przerażonej ziemi
Kto jeszcze żyje jutro żyć
Chyba dni zostały
Cmentarz rewia mody
Tu czekają Cie przygody
Baba w Nysie się spociła
By sąsiadka zazdrościła
Cmentarz rewia mody
Tu czekają Cie
Żal płacz strach krzyk
Jeden litr wódki za jeden litr krwi
Masz czas znajdź by
Pobiec na cmentarz i zapalić znicz
Żal płacz strach krzyk
Jeden litr
W czerwonym słońcu pomidora
Nieutulony w smutku
Niby umarła metafora
Śpi cmentarz krasnoludków
Pospólstwo pokotem pod płotem
Pod płotem
Jak wierzby
Mówią, że źli chłopcy, serca nam pękają
W mroku przecieramy oczy
Krople kapią, kapią
Kapią
Płacz, a nie ubaw, jak za późno się połapią
Na cmentarz na
Stare rzęchy debatują
Czy ja droższe znicze kupię
Same kurwa cały rok cmentarz omijały łukiem
Nie wiem, co to bycie wnukiem
Szok? Jakoś mnie nie boli
Budujemy nowe miasto piękne mrowisko
Kolejny cmentarz dla ludzi i zwierząt
Po latach rozgrzebią ten wspaniały śmietnik
I będą tworzyć nową historię
Noc cmentarz mgła
Świece na grobach dopalają się
Martwa cisza pełni blask
Jęk z głębi grobu wydobywa się
Gdzieżeś córko zła
Kochanko demona ukaż się
Dziś odwiedzam cmentarz rzadziej
I byłbym pierdolonym hipokrytą mówiąc że nie mam czasu
Że zapominamy
Że czas goi rany
Umierałeś i pytałeś jak żyje
na cmentarz
Wykopmy ją
Tu w tym miejscu leży trup
Wnet otworzył się jej grób
Upadłem na kolana widzę śmierć
Słyszę głos z podziemi woła mnie
Śmierć
oddychać
Poduszka na twarzy i ślady po młotku
Zabiorę wszystkich na cmentarz do dziury
Tam gdzie pierwsze strony i plucie na mój grób
Likwidator Rodziny
Mały cmentarz na wymarciu
4 groby na krzyż
Zza parkanu w zatroskaniu na te groby patrzysz
Mały cmentarz na wymarciu
4 groby na krzyż
Zza parkanu w
Ciemnych planet
Żyję poza snem
Cmentarz, środek miasta
Gdyby zostać w miejscu
Unosić się wśród pyłu
W ołowianym świetle
Wieczór podupada
Ciepło przenika
świt Dziki zew
Pragnienie krwi i śmierci
Jaźń roztrzaska w pył
I woń mentalnej zgnilizny
Wewnętrzne kalectwo
Cmentarz Piach Trumna Dół
Płaczki
Łzami
to czas co się oddala
Przedwojenny elementarz
To Wesoła Lwowska Fala
No i Łyczakowski Cmentarz
Tutaj się wychowywałem
Wiem o tym mieście niemało
Tu z ziemi
autopsji przesrane
Parkuję i manewr ku przyszłości świetlanej
Kroki chwiejne droga kręta
Ręce wyciągnięte a to miejsce to chyba cmentarz
Gdy butelka
autopsji przesrane
Parkuję i manewr ku przyszłości świetlanej
Kroki chwiejne droga kręta
Ręce wyciągnięte a to miejsce to chyba cmentarz
Gdy butelka
by żyć brodź ze mną w krwi
Przeklęty cmentarz daje ci śmierć
Niedaleko jest tu cmentarz na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja
Niedaleko jest tu cmentarz na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja
Niedaleko jest tu cmentarz na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja
Niedaleko jest tu cmentarz na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja
Discuss these Cmentarz Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In