Search results for 'nahe by das ich' Page #172

nawet jeśli porył mi głowę dym do cna
To i tak nie da się spaść niżej trzeba się odbić od dna
Pytali czemu przedstawiam się jako Ben
I wspominam wciąż o

biedzie jakiejś złej
O na brodę Mahometa
Rób jak uczył Ali Bej

Żonę kijem na próżno byś tłukł
Inny sposób musimy ci dać
Choćbyś miał ich piętnaście sztuk
Z

Hajs napędza tą całą machinę
Ile zarobić by utrzymać rodzinę
Okraść drugiego i być skurwysynem
Pierdolić morały czas rani goi
Wśród wielu walecznych

chłopcze to jest wlasnie odpowiedź
Nie proś o zastępczą słuzbę by w szpitalu chorym pomóc
Ucz się na zajęciach jak ich sprawniej można dobić

Czy wy nas

2 tygodni jeszcze lepsi od tych od roku czy dwóch
Analizują klipy robią notatki mama nie da siana daj mi spokój i chuj
Mamusiu proszę dla ciebie

Ale w tym świecie bestii lepiej mieć rezerwy dość by żaden rekin nam nie chapsnął rąk

Słyszę z dala potworny głos Kopyta gnają w pochmurną noc
Oczy się

prawdą szlachetnie jak argon
Podsycam żar bo w przesytach masz żargon nasz
Łącze się z walką przysypiam znów nad kartką twarz
Przemęczona a to nie czas by

nich
Więc pierdol ich jak tylko się da
Oni się zawiną i to raz dwa
Ja wyjebane jak hajs z mamy torebki
Aby zafundować sobie trochę tej rozjebki
Rodzina

sprawiedliwy zaprowadzę ją bez litości
Hajs da ci komfort ale spiłuje kły ty
Ja chcę osiągnąć więcej celuję w sam szczyt
Jestem zły bo nie jestem dobry jestem

jak inkarnacja
I tracę koloryt od piw na ławkach
Gdy życie to film dziwna klatka
Oświeceni wielce jakby kurwa byli mną
Biorę ich na widelce teraz mów mi

łapie to bongo lub mikrofon
Na terapie wpadam
Na THC latam
Terapię spier
Dalai Lama by się wstydził za nas
Tacy z nas hipisi jak z Rolanda rastaman
W

wspomnieniach kiedy dobrze
Los ci dał przez chwile oddech potem przygotował pogrzeb

Nie da się mądrze wyjść tu nie ma happy end'ów
Suma wrogości ludzi i siły

Sięgam ręką aż do gwiazd lecz nie widzę ich z bliska
Widzę chmury jeden świat moje życie i Freestyle
Jestem tu jak każdy z nas w niebo dam dalekie

nas ten czas
Czasami lepiej żyć sekundę  niż nic nie pamiętać

Ej

Łapie oddech jak by miał być to ostatni
Siedząc samotnie na łodzi wyobraźni
Zgadnij

spodem
Żaden koleś nie da Ci tego na co dzień
Chociaż prezentujesz się naprawdę spoko przed Nikonem
Chciałaś na mikrofonie mieć o sobie numer
Pewnie tego

układy społeczeństwo głupieje
Mówią wandale złodzieje choć niewinny puchę grzeje

Rzucając nazwiskami mając wielką nadzieję
Że kolejny zgłupieje I da się

hyati point mort
Wana ghadi
Tab3ini ta f Routine oui je ta dire ghanb9a fidéle
Moi décide gha navegé fomi cd gha navigé
Bach n3ich la vie ana forme
Hyati

to všetko zmení
No to by nemohol byt každý druhý debil
Verím tomu že raz tak malo byt
Že príde ktomu keď všetko zahodim
Antilopy skáču skáču
Levy ich trhajú

ma taksometr
Za nią kolejna grupka trwa ich wędrówka a alko na mrozie
Alko działa jak łapówka jak kroplówka w kołchozie
Powiesz kiedyś było lepiej choć

Mahometa Rób jak uczył Ali Bej

Żonę kijem na próżno byś tłukł Inny sposób musimy ci dać
Choćbyś miał ich piętnaście sztuk Z każdą sobie tak jak z osłem radź

Mówię sobie, że nie bardzo chce
By niczego nie spodziewać się
Oczy szczypią mnie od dawna
Mydlisz je od lat

Cały Ty, ale ja nie ta
Cały Ty, ale ja

Małolatki ze mną chcą przejmować scenę
Twoje koleżanki na mnie dzisiaj
Jutro wezmę ciebie

Latam na benzo
Ona za xana da głowę bo to jest HOE
Chciała ze mną

album ci wytwórnia podpierdala
Jestem chyba już za duży by się majorami jarać
Pisza do mnie jakieś typy żebym na ich kanał wpadał
W kurwe ekskluzywny hype

praetor, jadę karetą
Bo czeka tam na mnie jeszcze parę rąk

Nikt w tej branży Tobie nie da fory
Chcesz reflektory - to rób za trzech
Oni to jebane