Search results for 'as one by jay z' Page #2,338

Chodź będziesz zwalał z nóg
Nic nie zdziałasz
Nie oczarujesz mnie
Tak to nie działa
Wiem jak to brzmi
Nie chcę byś słodził już mi
Bo ja wciąż

Już miałem świece gasić
Kiedy weszłaś
By mi oddać swój grzech

W konfesjonale nagle jaśniej
Mów gdy mówisz
Świeci twój szept

Zamykam kościół dla tej

Zamiast jutro skosi dziś
On ma w dupie to że śpisz

Chciałbym wstać godzinę wcześniej
Dać kres wojnie długoletniej
Spuścić z baku ci paliwo
Może to by coś

to rzecz święta
Więc gosposia sprząta raz po raz
Zaś o świadczeniach sam pamiętam
Jak i o tym by zakręcić gaz

„Pan kawaler mówią mi
Pan o życiu nie wie

będziemy szanować
Wszystkim co ziemskie będziemy się cieszyć
Nie będzie pragnienia by więcej mieć

Zło pozostanie tylko legendą
Abstrakcyjna historia o czymś

przez wspomnienia miast z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do

Thank you so much (oh my god)
Thank you so much (disgusting)
Thank you so much (oh I like to make people look nervous)
(oh I like to make people

sie
I wahasz sie co dnia
Koloryw swiat
Z nadzieja wola nas
Zobacz, zobacz
Usmiecham sie I wiem
Ty mozesz tez
Zanurzyc sie w ten sen

Wiec nie byj sie

Jak za dawnych lat
O zmierzch dziś szukałam gwiazd
Na które czeka cały świat
By kiedy przyjdzie czas
Razem znów przy stole siąść
Gdzieś z dalekich

już nie da spać
On szuka cię, on szuka cię by znowu dotknąć ciebie jak
Tak jak właśnie wtedy pierwszy raz

I czy pamiętasz ten zapach co otulał ciebie,

Kochają ich wszystkie dziewczyny
I wszyscy koledzy z drużyny
A bez nich piłka kopana
Byłaby nie do oglądania

Polscy bramkarze są najlepsi
Nie

Gdy mówisz że naprawdę ładny dzień
A w kołnierz ci wilgotne niebo mży
Zastanów się lepiej
Czy zamek twój to nie domek z kart
Gdy myślisz że o cud

do stóp
Złoto i pereł jasny sznur
Owoce znajdę słodsze niż miód
Za miłość Twoją, życie me

Bo źródło miłości to Ty
Daj mi z niego krople abym mógł żyć

tylko tego byś polubił nas kolego
Jeśli jednak to co słuchasz ci nie odpowiada
To wypierdol taśmę w kibel i niema o czym gadać

kurwa jego mać krach
Ile można klękać i się wypinać? - ach
Pytam pytam co - moja wina? Tak

Gorzej już raczej być nie może 
Pojadę do Radomia
Pekaesem

mijają
Pokazują ile tych dwoje wytrwają

Czas zawsze zmierzy wartość miłości
Czy wytrwa się próbę problemów i złości

Życzę by wszystkie piękne słowa
Były

Kartka z długopisem poszła tak odcinam sie od świata
Wczoraj byłaś blisko dzis Cię nie ma kurwa szkoda
Wiesz juz nawet nie mam sił by zaczynac to od nowa

O Maryjo Piękna Pani
I Królowo całej ziemi
Proszą słudzy Ci oddani
Prowadź nas Twymi ścieżkami

Panno święta Matko miła
Tyś szatana zwyciężyła
Tobie

już z życia wszystko czego się dowiedzieć miał

A teraz zamknij oczy i porzuć myśli złe
Proszę uwierz mi że wszystko ma swój sens

Jeśli zapragniesz

odzew

Gniew
Zamknij go
Gniew
Suko
Z drogi
Zeejdz
Zejdź
Gniew

Twoje marne słowa nie są twoja mocna stroną
Umiesz tylko kłamać a ja jestem zawsze sobą

Nikt nam nie układa nic
Samo się nie układa nic
O kurwa znów mam tylko układać dziś słowa
To wpada i na kartkach nie siada mi
To co pcham jest

Duszny maj rozsiewa senność szedłem takim majem
By nie popaść w stan omdlenia głośno przeklinałem
Lecz powietrza nudny ciężar obciążał powieki

Niech zgina ci którzy krzyż przyniesli
Bogowie sa z nami

Wiele wieków jeszcze minie zanim znów wzejdzie słońce
I ogarnie swym promieniem ciemne wrota

twe góry wznoszą szczyty swe
Kiedy będę daleko hen na oceanie złym
Czy was kiedyś jeszcze ujrzę czy zostaną mi sny

Ktoś uderzył w bębny i z domu wyrwał