Search results for 'nahe by das ich' Page #177

Chlapci posúvajú xany
Nikdy nevieš koľko spravíš
Tomu vravím adrenalín
Povedzte mi, či by ste ten život chceli žiť vy samy, Čo?
Predávali všetko na čom

o tym by mieć tyle co ci z telewizji
Uliczni lunatycy i wyławiacze pereł
Próbują znaleźć szczęście zanim zdążą znaleźć siebie
Ja mam nadzieję że

ktoś nie da sobie rady

Progres czyli level up Renesans Ciemna Strefa
Ostrawa Warszawa TWM i RPK
Progres czyli level up Renesans Ciemna Strefa
Ostrawa

kadr im łapie ich drewniany mózg
I dobrze wiem co mówię
Bo parę lat robiłem rzeczy których nawet
Nie da się złapać albo chociaż wytłumaczyć
Po co

Podpala gibona jego sakiwo da mi paliwo na moment na zwoje
To się trafiło nam doktor Paj Chi Wo o dziwo ma sekrety trzyma na koniec kortyzol rozsadza

wyboru jak wiara między Bogiem a Allachem
Jedyna rzecz może to coś da mi
Ale wiem że w tłumie też jesteśmy sami
W łzach na szybie czy błyskach fleszy
Jak

ogromnych bloków

Wielu narzeka na to miasto nie wystawia nosa
Kiedy opada rosa miasto przeraża ich jak Barbarossa
Czarna noc a wokół nas blask nie pogarda w

zagramy tu giga
To nie da wymigać się przybijam after
Znasz te historie o koksie kurwach
Nie wiesz co jest na prawdę
Powiedzmy było tęgo król bawi się płaci

szlauf to szlauf
A dama to dama którą jesteś z nich
Chyba dobrze wiesz sama i ja też to wiem
Mnie nie możesz okłamać dama zna swoją wartość
Nie da sobą

Nie mówże nie myślisz jak Ci dobrze
Spokój w domu sami ja i ty życie chwilą
Nie da się zapomnieć ktoś wybacza jeśli umie
Brakuje czegoś w życiu

Przemycona ulica żeby zniknął przypał
Koleżkom drzwi otwieram wrogom drzwi zamykam
Dużo osób mnie nie lubi ja ich bardziej nie od dzisiaj
Schody do nieba

wygłodniałych wilków
Jak woń krwi wabi zapach grubych plików
Bez liku tyków na to by poczuć się sytym
Ale jak ich nie zakumasz to przytulisz się do lipy
Wspominam

śnie odwiedzają mnie zmarli
Wstaję ich odprowadzić by bezpiecznie dotarli!
Znowu nie śpię i tak jest co noc
Jakaś część mnie tu woła o pomoc
Odmawiam

Dwaj rówieśnicy dwóch chłopaków
Z pobliskich bloków dwóch różnych domów
Łączy ich wiek dzieli różnica poglądów
Ten pierwszy przyjmijmy lepszy
Umysł

befsztyk
Niezbędny jest hajs by nie tracić kontroli
Nikt nie da mi czasu na jebany zeszyt
Nie cofam wskazówek jak trackuję doby
Wciąż na kickdown zamykam

konkrety, tylu ludzi, o rety
Zadymiona z placu, szybko poznasz ich od razu
Dla Dudiego, Pięknego, dla Rajmundiego
Dla Decksa klimaty, na Weście od nich baty

próbować głową muru nie przebijesz
Od nadmiaru wiedzy nigdy nie przytyjesz
Nie ma takich rzeczy których zdobyć nie da rady
Zaakceptuj siebie swoje oraz

- ćwierkały - Jasiu do stolicy,
Gdzie umiera Król na łożu z piór.
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy,
On ci władzę da i jedną z cór.

Głupi Jasiu,

stracie każdy mądry
Dobra rada bądź ostrożny
I wyciągaj szybko wnioski

Pewnych rzeczy nie da się zapomnieć
Ważne tylko żeby kurwa się podnieść (ta)
Jak

wrócę prędko i kurwa nie martwi mnie to
Chcesz wykuć jaja zemsta będzie słodka wyciągam batona
Cel - nakurwiam Cię po nogach byś nie doszedł w niej
Dzieci

lub mefedronem
Pijaki napierdolone mordy zmęczone
Bogaci z drogim szampanem lumpy z jabolem
Zawsze znajdą porę by wyżebrać trochę monet
Tu gdzie na 10

Dla Ciebie iść, tam gdzie nie dotarł nikt
Dla Ciebie znieść, to czego nie da się
Przy Tobie być i za Tobą wszędzie iść
Być tam gdzie Ty

Tylko Ty w

jak piękne kobiety
Jak ich uśmiechy orzeźwia

Nawinęły nas kurwy 48 matka dzwoni
Tata będzie gonił bo syn zbroił
W klubie byłem twardy obiliśmy leszczom

jednak nie da się pogodzić
Ale zawsze przecież możesz w dobrą stronę odbić
Od nałogu od lenistwa czy chociażby zjebanego towarzystwa
Z czasem jednak cienka