Search results for 'nahe by das ich' Page #173

nas ten czas
Czasami lepiej żyć sekundę  niż nic nie pamiętać

Ej

Łapie oddech jak by miał być to ostatni
Siedząc samotnie na łodzi wyobraźni
Zgadnij

Chociaż kadr im łapie ich drewniany mózg
I dobrze wiem co mówię
Bo parę lat robiłem rzeczy których nawet
Nie da się złapać albo chociaż wytłumaczyć
Po co

the money money, all that gets me high
So I am ready for drive-bys, open pockets that strife my eyes
Ain't nothing funny funny, robbing all your positivity

czerwień banda wariatów

Media ciągną pałę rządom by połykać ich kłamstwa
Stręczyciele umysłow „dla kurew hajs mam"
Jeśli będą tym kim są świadome

Nie zawsze czego chcemy dostajemy co nam los da
Czasem ołówek się zaostrza ale często tempi
Nie pozwól by ktoś zmazał dzieło twojej ręki
Dzięki wyciągam

chłopcze to jest wlasnie odpowiedź
Nie proś o zastępczą słuzbę by w szpitalu chorym pomóc
Ucz się na zajęciach jak ich sprawniej można dobić

Czy wy nas

rozwiązaniem problemu biednych
Ale powinna być zabiegiem ogólnodostepnym
Dlaczego tyle młodych dziewczyn ma stracić szansę
Bo nie stać ich na nielegalny zabieg w

na to poczekać
I wiem że muszę na to zapracować
A ostatnią rzeczą która da mi hajs będzie rap
Tak ten rap co go słyszysz
Mix sampla basu i mojej

niesie
Da się radę jeśli chce się
Wiara zwyciestwo przyniesie
Gramy do końca jak ambicja każe
Nie zawsze piłkarze Śląsk klase pokaże

Dwunasty zawodnik nas

fałsz nas otacza fałsz
Lecz to co łączy nas zepsuć nie da się
Więc uwolnić z kłamstwa i uwolnić z kłamstw
Muszę nas bo już mnie męczy ich zasięg
Każdy tu

układy społeczeństwo głupieje
Mówią wandale złodzieje choć niewinny puchę grzeje

Rzucając nazwiskami mając wielką nadzieję
Że kolejny zgłupieje I da się

Jestem jaki jestem jeszcze raz Wam to zaznaczam
Kiedyś miałem piękne chwile
Teraz już ich nie mam i sam sobie nie wybaczam
Czasu nie da się już cofnąć

wszystkich przezwycieza milosc
Mnie tez przezwycieza nie jestem idealny
Przepraszam dzis wszystkich za swoje wady
Mam ich wiele setek a nawet i tysiace
Staram

Zaczniemy wiec od razu w alkanach się tu taplać
Pierwotna postać gazu lecz metan da się skraplać
W nadmiarze jest zabójcą bo gdy przedawkowujemy
Spirytus

o tym
Że brakuje stale floty a w kieszeni jeden złoty
Za mało by pokazać siebie z dobrej strony
Pokazuję dobrą stronę mikrofonem rozpalonym
Pierdoli

przesądy utopie nawet papier
Pamiętaj ja chce chcieć to zawsze móc i powiem to
Znowu stojąc na rozstaju dróg jeden Bóg da mi wiarę
Nawet tej nocy by móc

Nam nie potrzebne fabuły intrygi
Wszystko już znamy co byś nie rzekł nam
Dla mnie grandziarza ciekawszy od biblii
Będzie już zawsze kodeks karny nasz

dobrzy mili
Wielcy mądrzy więdzą co dokładnie by zrobili
Każdy się ślini I nic z tego nie wyniknie
Silisz się na obiektywizm ohh to tak ambitne
Tyle

jak czerwone maki z śniegiem
Dziś stoję dumny za to tu się działo wiele
Moje buty przyjmą krew jeśli będzie trzeba
Oby to była ich by nie mogli się

daje owiec mi na wspólnej miedzy paść
Jak mam strzyc gdy obok gość
Rzępoli zamiast grać
Całe nasze miasto pełne kotów jest ostatnio
Jak przy ich

Po bitwie opadł już dym
Po wielkich staraniach by życia nie stracić
Za sławę złoto i rum
Została przelana krew moich braci

Kradli i pili i wzniecali

najlepszych momentów trzymasz na najwyższej półce tylko ich nie spierdol bo zostało by
Ci nic a nie mając nic nie masz po co żyć
Jak nie zależy nam na niczym od

Dlaczego inni mogą żyć normalnie
Stać ich na życie dlaczego takie życie jest nie dla mnie
Dlaczego przy zapalonej świeczce
3 lata bez fazy za co pytam ciebie

Trzeci rok mija dalej robię swoje ten świat się zmienia jak
Youtuba podboje otwieram nowy rozdział dziś tutaj jest
Nas dwoje to nie ich troje to my