Lyrics:
wylania
Eli Eli lama lama
Eli Eli lama sabachtani
W konstytucji nie ma mnie
W rzymskim prawie nie ma mnie
W twoich lustrach nie ma mnie
W twoich lustrach
Wenus na Marsa (sama szłam)
To ja tak tak tak to cała ja
Robię w kosmos salta (sama szłam)
Zostawiam na lustrach czerwone usta
Zostawiam na lustrach
swoje oczy
Usta w lustrze w jednej z szaf
Oczy w lustrach toną
Twoje oczy takie ładne
To bluff to bluff to bluff
Artystą trzeba być żeby to zbić
Artystą
złotych wody lustrach
Chociaż wiem że nigdy woda
Nie wraca do źródła
Moja droga moja bliska
W sennych krajobrazach
Nawet wiatr mi twoje imię
Bez przerwy
Oni nie mieli odbicia w lustrach
Podążałem sam przez ulice puste
Pełne ludzi
Pełne ludzi pustych w środku
Okalając me ciało pustym wzrokiem
Wiec na
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół
jesienią ostatnie miną dni
Szumi las płynie czas leniwym rytmem chwil
Niby twych oczu blask w zamglonych lustrach szyb
Wspomnienia wspomnienia więcej nic
nie rozdaje złych kart
Niech nadzieja nie zginie w tłumie
Przebacz samotne moich dni pejzaże
Samotne noce w zgasłych lustrach marzeń
Samotność mego
Strach mrozi ścina krew
I wszędzie tryska krew
Na ścianach na lustrach
Pełne są już krwi usta
I pełne mamy krwi ręce
Strach mrozi ścina krew
I wszędzie
poruszasz
Zimne wino, Ty i ja, 30 stopni Celcjusza
Muza na uszach, tryb samolotowy i benzo
Twoje usta na lustrach, u mnie nie znikną prędko
Lubię patrzeć jak
Byłaś blada troszkę śniada
Taka sobie czekolada
Z morskich głębin złowiona
Zostawiona sama sobie
W złotych lustrach malowałaś
Swoje lica pucowałaś
Na
wszędzie
Wszędzie
Dzikie miasto
A w lustrach widzę ich
Ludzi których znam
Których twarze już widziałem
I kochałem
Przysiadł diabeł
Całuje chłopców w usta
W waszych lustrach
Góra z hmu dół
Jak wam się podoba
W promocji pustka
La dolce instant
Długich dni
Do końca świata
miliard gwiazd migoce
A księżyca profil blady
W lustrach kałuż robi ślady
Wiatr ogłosił ciszę nocną
Wróble śpią już bardzo mocno
Pod latarnią mglisty welon
pewno w co ty grasz
Dzikie lustra śmieją się
Ognia blask zabija złe sny
W dzikich lustrach pusty śmiech
Zostań tam gdzie giną złe dni
Gina złe sny
Nad
mnie
Kochaj
Położymy się na ziemi
Pod bramą czarciego pałacu
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj
Oczy twoje twoje usta
Roztańczeni w świateł lustrach
Biodra
wspomnień całą garść
Złapmy chwilę która trwa
Pośród świateł setki barw
W lustrach waszych twarzy przejrzeć się choć raz
Złapmy sens ulotnych dni
Pokażmy kim
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół ciemnych lustrach dni
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust barwę
widziałem już go gdzieś
Nadaremnie przerzucałem
Twarze miejsca dnie
Przez labirynt korytarzy
Mrocznych wyprowadził mnie
Na pokoje w lustrach całe
Rzekł mi
lustrach próbujemy minąć
A spiker spiker spiker spiker
On jeden widzi nas
On jeden się uśmiecha
Ma zawsze dla mnie czas
Dżuma wylewana potokami słów
Dżuma
Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół
światła w zimnych lustrach szyb
Pusto tak obco tak
Braknie słów brakuje sił
Żeby cofnąć choć ostatni kadr
Nadziei płomień nie chce już się tlić
Nawet żal
pocałunków
Zimna jak twarze skryte w lustrach
I pozostawia po sobie tyle śladów
I nie zostawia nam czasu
Wielka jak gorycz po upadku
Piękna jak radość przed
nie błądzę w labiryncie złudnych marzeń
Dzięki tobie już na zawsze tu zostanę
Aby w lustrach dni oglądać nasze twarze
Jesteś łąką w sercu lasu
Które
Discuss these lustrach Lyrics with the community:
Report Comment
We're doing our best to make sure our content is useful, accurate and safe.
If by any chance you spot an inappropriate comment while navigating through our website please use this form to let us know, and we'll take care of it shortly.
Attachment
You need to be logged in to favorite.
Log In