Search results for 'mam by timbiriche' Page #1,130

Zacznij się kontrolować
Pełną gębą chcesz żyć
Jak wszystkiego chcesz spróbować
Musisz miejsce zachować, by nie żałować brat
No to wypić od tak, gdy

Chciałbyś zwiedzić cały świat
Ale nie stać cie nawet by dojechać na dworzec
Nie masz siły rano wstać
Bo zapierdalasz na budowie jak buldożer
Żona

mnie poznać
I mam nadzieję że wspominać będą nieźle ojca
A ty się nie smuć dobra Weź wyjmij zdjęcia przejrzyj
Jeszcze wrócę tu by Ciebie zabrać gdzieś na

to w bletke
Gdy miewam dreszcze to skuny są najlepsze

Gdy miałem siedem lat to wtedy paliłem skuna
Teraz mam 20 lat no i dalej pale skuna
Będę palił

a vydělat cash, more, žádnej kvíz, ne
Snažim se to říkat jasně, už ani nevim jak víc, ne
Nevědomost je požehnání, bejt hloupej, mám se líp, yeah
Kdybyste

świat
Chciałby nam
Zabrać wszystko
Jak mam wygrać w nim
Ważne by nie poddać się sam wiem
Razem osiągniemy cel nasz cel

Racjonalnie pokieruje tym

nas na łopatki będą chcieli kiedyś kłaść
Love me tender
Nie kładliśmy się by spać bejbe
Jestem dzieckiem
W środku pielęgnuję żar
Jak mam jedne chciałbym

boom jak kapiszon
I mógłbym przysiąc że rodzajów flow mam z pięćdziesiąt
Fufi fifty tyle co Grey ma twarzy
Nim rozpierdalam wszystko co nietrudno

system
Mam tu swój zwój w chuj to nie dziwne
Wszyscy to legion wita Cię piekło
Straże synchronizowane umysłem
Mamy tą misję rozjebać w pył
To co w tym

już spoko szczepionkom jak tak się już boisz mieć syna artystę
To czemu nie jesteś za aborcją było by mniej o foliage w rodzincę
Wszyscy jesteśmy w

wyświetla jak chcesz zeznań zła ekipa
Tańczymy na grubo tu ziom długo by wyliczać
Pieprzony legendarny joint jak życie carlita

Nie pytaj mnie o rap już
Weź

najważniejsza
To też potrzebuję jej
Ale nie bardziej niż tego wyzwania
By wejść wyżej
Niż szczyt Mount Everest
Gdzie nie chodzi o to co tu jest na ziemi
Ale o

Czy to ze mną coś nie tak
Gdy zamykam oczy
By zobaczyć więcej niż
Cały ten żart

A Ty chcesz omotać mnie
W pajęczynie potrzeb
Kiedy wszystko czego

prawdę siebie najlepszą wersją na scenie
Scenie mojego życia nie w urwanym filmie by mieć dobre zakończenie
Twenty one ale widziałem wiele dram twenty one

W pokoju mały TV mam po nocach w Vice City gram
Ratuję się Monty Pythonem
Przekładam wszystkie obowiązki na potem
Dwa lata i zmagam się z nowym

Sory kochanie nie jestem milionerką łe
Myślałem sobie że można tą ręką
To znaczy że można by byłą tą ręką zarobić
Gdyby nie była zajęta cygaretką ble

Tak niespodziewanie budzę się
Szyja dźwiga ciężką głowę
Łóżko wsunę w róg by drugą szansę dać
Wolę prawą nogą wstać

Powoli
Zaczynam
Nabierać

Nie wyobrażam sobie miły
Abyś na wojnę kiedyś szedł
Życia nie wolno tracić miły
Życie jest po to by kochać się

Mam w domu szafę bardzo starą
Z

palić już on teraz to by się w chuj chętnie napił
Odpulony został kierunek Emilii Plater
Aha kurwa zamknięte dobra chuj wracam na chatę

Śpiewam se bo

może dać
Piszę
Przy niezdrowych zmysłach
Nawet by go wysłać
Mnie nie będzie stać

Piszę
Że to w głowie się nie mieści
Jak prześlicznie jesz naleśnik
Lub

jedynie poryła łeb
Każdego poranka czułem się jak pustak także już nie pije jej

Ej ej pierdole co byś chciał powiedzieć oh
Ej nie usłyszę nic czego nie

Chcel by som sa šeckým omluviť
Že som iný že nezapadám do Vašej skupiny
Odjakživa iné videnie a iný feeling
Nikdy nebol follower ale prirodzený

mord
By przypadkiem wpadać na ich ksywy
I składać dla nich hołd
Deszcz wali o chodnik
Myślę czasami o karze
Częściej zdarza mi się o zbrodni

Trochę

sojusz
Nie muszę nic udawać ich ból to dla mnie dowód
Co z tego że by chcieli teraz mi połamać ręce
Jak oni się połamią pójdą tylko na pasterkę
Nie możesz