Search results for 'mam by timbiriche' Page #10

tuliły mnie
Znów jesteś sam
Lecz ten stan to norma

Choć dzieli nas deszcz
To nie on nas pokonał

Ile Mam
Czasu by oprzytomnieć I zapomnieć o Tobie
Ile Mam

na dnie
Nauka na błędach coś o tym wiem
Potrafię wyciągać wnioski choć jestem leń
Po każdym upadku umiem znaleźć sobie sile
By zbudować tratwę na morzu

Jeleń jak w Harry'm Potterze
Ciągle mam wrażenie jakby chodził za mną jeleń
Jeleń mordo ja sam nie wiem

Pod żebrami mam wersalkę by się dobrze łamać

jak

No bo jak jak mam tak
Tak po prostu ją wyczaić
No bo jak jak mam tak
By głupoty nie wypalić
No bo jak jak mam tak
Jasno sprawę tą postawić
No i jak

před sebou ještě úsek
Úžeh, kluci by chtěli mít úspěch
Bez opisování by neudělali krůček
Sippim Coronu, mám v píči celou koronu
Nasedáme do vozu

na haju łapie jetlag
Tak to jest gdy wycieczkę dzieli kreska
Lecz nie tą co w niedzielę wysypał koleżka
Najwyższa pora by przejść do sedna
Zawiń całość

Nie ma takich słów
By opisać ból
Gdy zostajesz sam i nikt nie może pomóc ci

Znam porywy serc i znak miłości która kończy się nad ranem
Niepewności

robimy hajs

Zamilcz zanim coś powiesz ja to w chuju mam ziomek
Kładę na mikrofonie to co siedzi mi w głowie
Robię to co sam chcę a nie to co byś chciała

Mam w sobie siłę
I nadludzką moc
Ty chciałeś być taki jak ja
Ale mam to czego tobie brak

Zobacz sam
Mam w sobie więcej odwagi by mieć
To wszystko czego

jest pięć już jako mało chłopak
Tu prawo ustala pieść a nie skurwysyny w togach
Nie mam wyrzutów sumienia by wrogów eliminować

Dla tych co życzą mi źle

faktami
Kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
Inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy

Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was

mam wyjebane

Wyjebane mam przechylam szkło
Przede mną jeszcze długa noc
Mam jeszcze moc by zrobić coś
Aby mieć co wspominać przez kolejny rok
Wybijam

koledzy
Nie mam czasu, gdy każą robić mi
Coś, co młody INDEB by za chuja nie uwierzył
Dziś mi to nie leży

Wiem, co gadasz, Jano
Chcę mieć święty spokój i

zrobiłem rewolucji a nie mam głowy
Milknę gdy proponują nową nie ma mowy
Być może to najwyższy czas by się przebranżowić
Zajmuję się innymi słowy co miałbym

Każdy dziś przeklina własny los
Cudzy los by każdy w ciemno brał
Podwładny jesteś czy boss
Na kwintę dziś spuszczasz nos
I ze łzą w oku szepczesz

dała niepewność
Tą samotność na wieki
Znów mam ciężkie powieki
Łapię się za głowę
Po to by nie pękła
I znów płynę sobie z prądem tej rzeki
Ale gdzie

porobiony jak doktor Gonzo
Mej twarzy nie widać bo mam chmury w głowie
Zapewne też o tym coś wiecie
By zmieniać tu często strefy czasowe
Nie muszę nigdzie

Mam plan
Jak zachować w duszy ten stan
Mam plan
Jak załoga skruszy ten gram
Mam plan
Tylko zobacz wszystko co mam
Dziś to słowa i wyluzowany rap

Mam

Mielona
Polepiony lata w radiu w końcu gra stara szkoła
Mamo jestem tu gdzie chciałem być
To dopiero start ale kurwa nie mam czasu by
Zamulać na ławce albo

dzień kradnę kiedy czuję że upadnę
By czasem wybrać samotność niż życie statne
Żeby w pogoni za światem czuć swoją karmę
Mam aż to i tylko to w nim padnę

Jeszcze żyję jeszcze chwilę na to mam (chwile mam mam)
Obcinam tyłek potem pije pale gram (palę grama)
I nic na silę i tak żyję robię rap (robię rap

Mám svojich pár
Mám len pár svojich ľudí
Mám svoj uzavretý kruh
Nehľadám, nikoho nepustím dnu
Kto nemá právo, nemá nárok
Jebem to stádo, ja nepatrím

A ty si si povedala, že chalani sú zlí teraz vraciaš všetkým to čo iný nezvládol
Zaujímalo by ma jedno kto ma v tebe takto rýchlo bez úvah odhadol

kráti
Ak nespravíme nič

Chcem tu byť len s tebou
Riešim vkuse sračky lebo neviem čo zo sebou
Keby nie si so mnou asi by som tu už nebol
Bojoval stou